Stanisław Piasecki ,,Nowy romantyzm” *

* Artykuł ukazał się w ,,ABC Literacko-Artystyczne'' , 1934, nr 24. Przedruk w: Stanisław Piasecki, ,,Prosto z mostu. Wybór publicystyki literackiej'', Arcana, Kraków 2003. Wybór i opracowanie Maciej Urbanowski.

Lata wojny liczyło się podwójnie. Ale lata powojenne liczyć chyba trzeba potrójnie czy poczwórnie, w tak błyskawicznym tempie dokonują się w nas i wokół nas przemiany. Co wczoraj jeszcze wydawało się ważne, istotne i aktualne, dziś staje się nieważne, nieistotne i przebrzmiałe. Mkniemy poprzez przestrzeń pojęć z szybkością oszałamiającą.

Nowa rzeczowość! Jakież to jeszcze do niedawna było hasło popularne i, zdawało się, najbardziej twórcze w sztuce współczesnej. Pasjonowało wszystkich, podniecało do walki, pobudzało do strącania z piedestałów dętych wielkości. I pod tym względem odegrało rolę olbrzymią.

Trzeba było bowiem hasłem nawrotu do rzeczowości uprzątnąć grunt, zawalony smętnymi resztkami i okruchami minionej epoki. Trzeba było odrzucić precz i na bok to wszystko, co z minionej epoki przedwojennego, szczerego patosu młodopolskiego przedostało się poprzez mur graniczny wojny w formie nieznośnie zbanalizowanej. Trzeba było oczyścić plac do nowej budowy.

Ale rychło okazało się, że hasło nowej rzeczowości jest w obecnych czasach tylko hasłem negatywnym. Burzyć przy jego pomocy można było doskonale. Więcej nawet – bo przygotować nowy budulec. Tylko już z wznoszeniem nowej budowli szło znacznie gorzej.

Po śmiesznych, irytujących wykrętasach językowych epigonów młodopolszczyzny – z jakąż rozkoszą czytało się pierwsze utwory nowej prozy polskiej, celującej prostotą stylu i wysłowienia! Odetchnęło się po prostu głęboko od zmory berentowsko-kadenowskiego cudactwa. Tamto było już nie do zniesienia – to co się rodziło w nowej prozie działało orzeźwiająco. Literatura zaczęła nareszcie przemawiać do nas po prostu po ludzku, po zwykłemu.

Ale po krótkim czasie zachwytu nad tą spokojną, równą, niemal klasycznie odmierzaną nową prozą, przyszło uczucie niedosytu. Czegoś nam w niej brak. Jeszcze żyją i, pożal się Boże, piszą maruderzy młodopolszczyzny, ponad ich głowami przeszła fala nowej rzeczowości, a już chcielibyśmy płynąć dalej, odczuwamy potrzebę czegoś więcej niż rzeczowości

Bo tzw. nowa rzeczowość była dzieckiem krótkiego i już dziś prawie niewiarygodnego okresu powojennej stabilizacji i prosperity. Przyszedł kryzys i uczynił fikcją marzenie o spokojnym, wygodnym, rzeczowym życiu. Hasło rzeczowości w czasach normalnych mogło stać się zaczynem jakiegoś neoklasycyzmu. W czasach gwałtownych przemian odegrać mogło jedynie rolę uprzątającą.

W pojęciu rzeczowości mieści się przede wszystkim pierwiastek rozumowy, mózgowy, a dynamika czasów, które idą, staje się coraz dynamiką uczucia, poświęcenia, ofiary, bohaterstwa, pasji i walki. Idą czasy romantyczne, ba, już nadeszły. Żeby sobie z tego zdać sprawę, wystarczy wczuć się w rytm serc młodego pokolenia, idącego drugi raz zdobywać Polskę. Zdobywać Polskę od wewnątrz, jak jej granice zewnętrzne wywalczyło pokolenie, które już schodzi z placu.

Romantyzm walki, która rozpoczyna się w Polsce, musi się odbić i w sztuce, zabarwić nową treścią uczuciową proste, codzienne słowa, spiętrzyć dramatyczne zdania i okresy, tchnąć żar szczerego patosu w nową poezję i prozę.

O nowej rzeczowości słyszeć będziemy coraz mniej – o nowym romantyzmie coraz więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pamiętaj o kulturze w dyskusji. Każdy komentarz jest sprawdzany przez Administratora