Badowski nie ukrywa, że w większości regionów wynik wyborów był przesądzony ze względu na silną pozycję partii rządzącej. Jednocześnie zauważa, że doświadczenia z marca, kiedy to kandydaci na merów, desygnowani przez „Jedną Rosję”, przegrali w kilku miastach poniżej jednego miliona mieszkańców, zmusiło obóz rządowy do przyjęcia nowych rozwiązań, m.in. próby zawierania koalicji z przedstawicielami opozycji. Tak stało się w regionie Briańska, gdzie partia rządząca porozumiała się z demokratami z „Jabłoka” oraz Liberalno-Demokratyczną Partią Rosji. Natomiast w Riazaniu doszło do podpisania umowy koalicyjnej z „Patriotami Rosji”. „Oceniam to pozytywnie, ponieważ polityka to w dużej mierze umiejętność zawierania sojuszy i wygrywania wyborów poprzez zawieranie koalicji. Jest to nowy trend w wyborach rosyjskich, być może więc będzie to jeden z mechanizmów odnowienia systemu politycznego w Rosji” – podkreślił Badowski.

Politolog zauważa również tendencję szybkiego wzrostu znaczenia nowych tworów partyjnych. Wśród nich wymienia ugrupowania związane z zachodnioeuropejskim ruchem „zielonych”. Wspomina również „Komunistów Rosji”, którzy w niektórych regionach zaczynają konkurować z Komunistyczną Partią Federacji Rosyjskiej. Po prawej stronie sceny politycznej rośnie znaczenie „Patriotów Rosji”. „Nieźle rozpoczął również opozycyjny PARNAS” – dodaje.

Wybory lokalne w Rosji miały miejsce 14 października. Objęły siedemdziesiąt siedem regionów Federacji – obyło się 4814 głosowań na różnym poziomie samorządu. Po raz pierwszy od 2004 r. miały miejsce wybory bezpośrednie gubernatorów – w regionach amurskim, biełgorodzkim, briańskim, nowogorodzkim i riazańskim. W Osetii Północnej, Udmurcji, kraju krasnodarskim, obwodach penzeńskim, saratowskim i sachalińskim doszło do wyborów do regionalnego parlamentów. W Czerkiesku, Barnauł, Pietropawłowsku Kamczackim, Władywostoku, Kursku, Twerze i Jarosławie wybierano dumę miejską, zaś w Kaliningradzie burmistrza.

Źródło: regnum.ru

(BC)