Pozycja Rosjan w Kirgizji pod znakiem zapytania
Kirgizi poddają w wątpliwość nie tylko sens istnienia na swoim terytorium bazy lotnictwa Federacji, ale także gospodarczych inwestycji rosyjskich.
Nie umilkły jeszcze komentarze na temat oświadczenia prezydenta Kirgizji Ałmazbeka Atambajewa, dotyczącego rosyjskiej bazy lotniczej w Kant, a już pojawiły się kolejne doniesienia o spięciach w stosunkach pomiędzy Moskwą a Biszkekiem. Według dziennikarzy „Kommiersanta” Kirgizi, na razie w rozmowach nieoficjalnych, wyrażają niezadowolenie z rosyjskiego zaangażowania gospodarczego w ich kraju.
Pod znakiem zapytania stanęły takie kluczowe inwestycje jak udziały w kirgiskim przemyśle gazowym i naftowym (Kyrgyzgaz, Kyrgyznieft). Rosjanie mogą się również martwić o swój pakiet kontrolny w zakładach Destan, a także realizację projektów nowoczesnych inwestycji w sektorze hydroenergetycznym.
Przedstawiciele Kremla oświadczyli, że Rosja jest gotowa uiścić zaległe opłaty za dzierżawę i wykorzystywanie kirgiskich obiektów wojskowych i przemysłowych. Jednocześnie jednak przypomnieli, że Kirgizja winna jest Rosji prawie pięćset milionów dolarów w różnego rodzaju kredytach. Kreml zapowiedział, że podniesie ten problem podczas najbliższych negocjacji z Biszkekiem.
Źródło: pik.tv
(BC)