Rosja zwróci długi Kirgizji
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej uruchomiło środki na spłatę długów zaciągniętych za użytkowanie baz wojskowych w Kirgizji.
„Ministerstwo Obrony zdecydowało się na spłatę zobowiązań wobec Kirgizów, jakie wynikają z faktu korzystania przez nas z obiektów wojskowych w tej republice” – poinformowała służba prasowa ministerstwa. Kwota długu wyniosła ostatecznie piętnaście i pół miliona dolarów. Informacja na temat decyzji ministerstwa pojawiła się 4 marca.
Dzień wcześniej ministerstwo wydało oświadczenie w którym stwierdzono, że Kirgizja nie ma żadnych powodów by wymagać od Rosjan wycofania się z bazy w Kant. Co więcej, ministerstwo oświadczyło, że Kirgizi nie powinni wymagać od Rosji żadnych opłat za dzierżawę. Według przedstawicieli rosyjskiego ministerstwa Atambajew pomylił rosyjskie bazy.
Kwota długu, o której wspomniał, czyli piętnaście milionów dolarów odpowiada bowiem sumie, jaka powinna być zapłacona Kirgizom za korzystanie z baz w Kara-Bałta oraz Karakolu nad jeziorem Issyk-Kul, gdzie Rosjanie ćwiczą żołnierzy obsługujących niektóre elementy uzbrojenia marynarki wojennej. W skład tego kompleksu treningowego wchodzą również stacja sejsmiczna w Iczke-Suu oraz laboratorium w Majluu-Suu.
Rosyjski MSZ oraz MO zasugerowały, że prezydent Kirgizji „albo nie czytał, albo nie otwierał dwustronnego porozumienia w sprawie statusu i warunków funkcjonowania rosyjskich baz na terytorium republiki”. Warto jednak zauważyć, że tak czy inaczej Rosjanie przyznali, że są zadłużeni wobec Kirgizji.
Przypominamy również, że według dziennikarzy „Kommiersanta” Kirgizi, na razie w rozmowach nieoficjalnych, wyrażają niezadowolenie z rosyjskiego zaangażowania gospodarczego w ich kraju.
Pod znakiem zapytania stanęły takie kluczowe inwestycje jak udziały w kirgiskim przemyśle gazowym i naftowym (Kyrgyzgaz, Kyrgyznieft). Rosjanie mogą się również martwić o swój pakiet kontrolny w zakładach Destan, a także realizację projektów nowoczesnych inwestycji w sektorze hydroenergetycznym.
Źródło: pik.tv
(BC)