Borys Bierezowski prosi Putina, aby odszedł ze stanowiska
Znany miliarder napisał do premiera list otwarty.
Bierezowski przebywa na emigracji od 2001 r. Wcześniej zdobył ogromny majątek, oceniany na około trzy miliardy dolarów. Uważa się, że w interesach bardzo pomogła mu przynależność do tzw. rodziny kremlowskiej, czyli najbliższych współpracowników Borysa Jelcyna.
W liście, który został opublikowanych na stronach radia „Echo Moskwy”, Bierezowski prosi Putina, aby zapobiegł „niszczeniu państwa rosyjskiego” oraz uniknął „krwawej rewolucji”. Nawiązuje w ten sposób do dwóch haseł używanych przez uczestników grudniowych demonstracji, a mianowicie: „Putin musi odejść” oraz „Nie chcemy krwawej rewolucji”. Według miliardera jednoczesne wypełnienie tych warunków jest praktycznie niemożliwe, chyba że dokona się za zgodą obecnego premiera Rosji.
„Teraz Ty możesz odejść na swoich warunkach. Zabierz ze sobą tyle, ile jesteś w stanie udźwignąć. Weź ze sobą tyle sławy, ile przyniosłeś Rosji, weź tyle pieniędzy, na ile oceniasz swoją pracę, zabierz ze sobą tyle gwarancji bezpieczeństwa, ile uznasz za wystarczające” – napisał Bierezowski.
Miliarder, z pochodzenia żyd (na prawosławie przeszedł w połowie lat dziewięćdziesiątych), uważa również, że jedynym gwarantem pokojowych przemian w Rosji może być Patriarchat Moskiewski. „Tylko cerkiew może uratować Rosję od Ciebie, a Ciebie od Rosji” – konkluduje Bierezowski i wzywa Patriarchę Cyryla do powołania Komitetu Ocalenia Narodowego.
Źródło: pik.tv
(BC)