Patriarcha Moskwy: społeczeństwo ma prawo protestować
Cyryl I, patriarcha Moskwy i Wszechrusi, stwierdził, że władza powinna dostosować się do potrzeb społeczeństwa.
Według duchownego rząd powinien wysłuchać postulatów protestujących i tak korygować swoje działania, by nie wywoływać społecznego niezadowolenia. „Wyzwaniem jest to, aby protest, wyrażony w granicach prawa, doprowadził do zmian w polityce. To jest najważniejsze. Jeśli rząd pozostaje niewrażliwy na protesty, to jest to bardzo zły znak, znak braku chęci do samoregulacji. Władza powinna być wyczulona na sygnały z zewnątrz swego kręgu i… korygować kurs” – powiedział patriarcha w telewizyjnym wywiadzie dla kanału „Rossija-1”.
Według Cyryla I „bardzo bolesne” są ostatnie wydarzenia związane z moskiewskimi protestami. Oznaczają one bowiem, że obywatele uważają się za pozbawionych głosu, a więc ograniczonych w swej wolności. Głowa moskiewskiego patriarchatu dodał jednocześnie, że Cerkiew nie może zająć jednej pozycji w tym sporze, ponieważ „jest wśród tych, którzy byli na placu, i wśród tych, którzy występowali przeciwko demonstracjom”. „Słowo Cerkwi nie może zostać upolitycznione, nie może wydać się niestabilne… Słowo Cerkwi powinno nieść prawdę, którą przyjmują wszyscy. A prawda ta zawiera się w tym, że kłamstwo powinno zniknąć z naszego życia: politycznego, ekonomicznego, socjalnego, osobistego” – wyjaśnił patriarcha. Na zakończenie wywiadu Cyryl I wezwał do zgody, ponieważ według niego rosyjskie społeczeństwo „wyczerpało już limit na konfrontację” i nie powinno się dzielić.
Źródło: pik.tv
(BC)