Obraz życia minionego w reportażach Janusza Krasińskiego
„Metafizyka uboju” to zbiór reportaży Janusza Krasińskiego napisanych językiem zachowującym cząstkę preindustrialnej rzeczywistości. Przed naszymi oczami na nowo powraca świat wymarły, zmieniony przez postęp technologiczny czy rewolucje społeczne. Janusz Krasiński przedstawia nam rzeczywistość PRL inaczej niż w znanych wspomnieniach, filmach czy felietonach: interesują go przede wszystkim zwykli ludzie, których tryb życia zanikał wraz z fabrykami, zakładami pracy i modernizującym się rolnictwem.
Pisarz
A trzeba dodać, że Janusz Krasiński to postać stanowczo za mało dzisiaj znana. Na kanwie jego życiorysu możnaby napisać niejedną książkę, a ogrom refleksji i doświadczeń Autora przekłada się na liczne powieści, opowiadania i reportaże. W czasie okupacji był członkiem Szarych Szeregów (AK), walczył w Powstaniu Warszawskim, w trakcie którego został wywieziony do Oświęcimia, a następnie do Dachau. W powojennej rzeczywistości trafił do więzienia, oskarżony o działalność konspiracyjną. Za kratkami na Mokotowie, w Rawiczu i Wronkach spędził lata 1947-1956. Jego pisarstwo zaczęło się zaraz na wolności, a jego sztuki teatralne były później wystawiane w Paryżu, Linzu i Moskwie.
Wydobyć wielkość z codzienności
PRL nie był państwem niepodległym, a jego przywódcy działali w interesie obcego mocarstwa, mając na swoim sumieniu życie wielu własnych obywateli. Jedną z licznych ofiar represji był Autor: spędził dziewięć lat w komunistycznych więzieniach, gdzie spotkał ludzi związanych ze „sprawą Pileckiego” albo tych, którzy towarzyszyli znanym postaciom Podziemnej Polski jak adiutant gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego.
Z drugiej strony w PRL-u żyli, codziennością zwykłą i niezwykłą, ludzie „normalni”. Im właśnie poświęcił swoje felietony Janusz Krasiński. Zarazem czasy PRL-u to także czasy szybkiej industrializacji ziem polskich, gwałtownych zmian w stylu życia, potrzebach społecznych czy dostępności nowinek technicznych. Telefon czy elektryfikacja stawały się powszechne, docierały do małych miejscowości, zaskakiwały ludzi w ich odwiecznej pracy. Wiązało się to z zanikaniem starych zawodów, takich jak kołodziej czy (nieprzemysłowy) rybak. Krasińskiego z jednej strony fascynuje rozmach nowopowstających wielkich zakładów, z drugiej zaś z wielkim wyczuciem pochyla się nad tymi ludźmi, których zajęcia stają się archaiczne, niepasujące do otaczającego ich świata i coraz mniej opłacalne.
Reportaż, przez wielkie „R”
Reportaż oddaje drobne czynności leśnika czy kołodzieja, które współczesnym bardziej pasowałyby do powieści historycznej niż do opisu życia w XX w. Autor, bez względu na to czy opisuje duże zakłady, czy kaszubskiego rybaka, zawsze koncentruje się na mikrohistorii, na pojedynczych przypadkach z dnia powszedniego. Gdy dziennikarz-narrator przybywa do interesującego go miejsca, przedstawia czytelnikowi rzeczywistość oczami jego mieszkańców. W zbiorze znajdziemy nawet opis miasteczka nakreślony przez jednego z mieszkańców, widocznie gadułę, zapytanego przypadkiem o drogę. Taki chwyt literacki podpowiedziała rzeczywistość, której uczestnikiem był młody wtedy reporter.
„Metafizyka uboju” to zbiór świetnych reportaży, które idealnie nadają się do spotkań z przeszłością, ale nie tą przeszłością wojen i wielkich zamachów stanu, ale ze zwykłymi ludźmi i ich niezwykłymi historiami. Dla Czytelnika będzie to rzut okiem na wymarły świat, w dobie powszechnego Internetu jeszcze bardziej nam odległy.
Adam Zechenter