Janusz Kurtyka o naprawę Rzeczypospolitej
Najnowsza książka ARCANÓW tym bardziej odsłania prawdę o profesorze Kurtyce, że jej autorami są przyjaciele i współpracownicy prezesa IPN, ale przede wszystkim naukowcy, którzy do postaci mediewisty podeszli z zawodową rzetelnością. Choć znali osobiście Janusza Kurtykę, to opisując Jego działalność powołują się na dziesiątki źródeł, cytatów, przytaczają daty i fakty. Taka publikacja pozostawi niezafałszowany przekaz dotyczący jednego z najbardziej pracowitych urzędników w Polsce – wraz z postacią Janusza Kurtyki słowo „urzędnik” zatraca konotacje negatywne.
Właśnie opis poczucia misji, jakim kierował się prezes IPN, a o którym wspominają niemal wszyscy autorzy, pozwala żywić nadzieję, że w zepsutej III RP jest miejsce na prawdziwy etos pracy, która może przynieść owoce. W książce zapoznajemy się ze spuścizną naukową Janusza Kurtyki, który był równie dobrym mediewistą co szefem państwowej instytucji – monumentalne prace poświęcone rodowi Tęczyńskich , kresowej specyfice Podola czy wkład w Słownik historyczno-geograficzny Województwa Krakowskiego w średniowieczu złotymi zgłoskami wpisały badacza w polska historiografię.
Przeciw salonom
Inspirujące są wspomnienia niektórych autorów dotyczących czasów studenckich, działalności opozycyjnej, solidarnościowej, NZS. Gdy ten portret człowieka, co prawda niepozbawionego wad, ale hartującego swój charakter w tytanicznej pracy naukowej i organizacyjnej zestawimy z opublikowanym na końcu książki referatem dr Barbary Fedyszak-Radziejowskiej nakreślającym medialną nagonkę na historyka, zobaczymy całe kompendium manipulacji III RP. Realizowanie półmafijnych interesów przez dziennikarzy mainstreamu odbijało się na ich rzetelności zawodowej, gdy na partyjne zamówienia musieli deprecjonować osiągnięcia Janusza Kurtyki. Politycy wypadali gorzej, bazarowy język epatował w określeniach dotyczących Prezesa IPN:
Są też w materiałach prasowych liczne przykłady jednoznacznej, wykluczającej dyskredytacji. To już nie jest „unieważnienie”, to wykluczenie ze wspólnoty „my i wy”: szef IPN jest psychicznie chory (Wojciech Olejniczak); Kurtyka niedługo pozostanie szefem IPN; traci kontakt z rzeczywistością… (Stefan Niesiołowski); trzeba zakończyć lustracyjne szaleństwo, instytucja, której szefuje, stała się instytucją kłamstwa, nienawiści i podłości (Ryszard Kalisz); IPN – miejsce chorych fobii, ludzie związani z Kurtyką realizuje swoje chore fobie (Andrzej Celiński). (s. 278–279).
Wyłania się po lekturze książki smutna konstatacja – jak to „Rzeczypospolitej historyk i urzędnik” dawał z siebie więcej niż ta, Trzecia, Rzeczpospolita, była w stanie przyjąć. Z drugiej strony szereg dzieł, jakie pozostawił po sobie prof. Janusz Kurtyka, pozostają nadal w grze o wolną Polskę, a pamięć o prezesie IPN, tylko ich przekaz umacnia.
Jakub Maciejewski
Janusz Kurtyka. Rzeczypospolitej historyk i urzędnik. Pod. red. Waldemara Bukowskiego i Wojciecha Frazika, Kraków, ARCANA, 2014, ss. 296.