Znany lewicowy opozycjonista Siergiej Udalcow został aresztowany
Rosyjskie władze nie ustają w wysiłkach by wybory przebiegały bez żadnych zakłóceń czy też prowokują zamieszki?
Tradycji musiało się stać zadość. Przywódca „Lewego Frontu”, Sierigiej Udalcowa, lewicowy działacz demokratyczny, został aresztowany w rosyjskie „święto demokracji”. Przypominamy, że Udalcow to jeden z najczęściej zatrzymywanych przez moskiewską policję aktywistów opozycji rosyjskiej.
Informację na temat aresztowania Udalcowa podał rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej, ucinając tym samym spekulacje na temat porwania działacza, które pojawiły się w mediach wcześnie rano.
Rzecznik prasowy MSW wytłumaczył też dlaczego doszło do aresztowania. Według funkcjonariuszy policji Udalcow ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości i nie pojawia się w wyznaczonych przez sąd terminach. Niestety, rzecznik nie wyjaśnił, dlaczego zatrzymano oskarżonego właśnie w dzień wyborów. Chociaż informacje na temat planowanej demonstracji na placu Tryumfalnym i policyjnych przygotowaniach do rozbicia tejże, rzucają trochę światła na zadane powyżej pytanie.
Potwierdza to sama forma aresztowania. Według żony Udalcowa jej mąż został zatrzymany na ulicy przez ludzi w cywilnych ubraniach, bez jakichkolwiek oznakowań świadczących o przynależności do MSW. Domniemani funkcjonariusze nie przedstawili żadnych dokumentów, które mogłyby potwierdzać, że służą w policji. Udalcow został wciągnięty do samochodu bez tablic rejestracyjnych, który odjechał w nieznanych kierunku. Do tej pory nie ma też żadnego kontaktu z zatrzymanym.
Źródło: pik.tv
(BC)
Te metody stosowała Polska policja podczas Marszu Niepodległości.