Ostatecznie w wyborach wystartuje więc pięciu kandydatów: Władimir Putin („Jedna Rosja”), Władimir Żyrinowski (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji), Siergiej Mironow („Sprawiedliwa Rosja”), Giennadij Ziuganow (Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej) oraz Michaił Prochorow jako bezpartyjny.

Zgodnie z wymogami prawa wyborczego, aby zostać pozytywnie zweryfikowanym przez Centralną Komisję Wyborczą należało złożyć co najmniej dwa miliony podpisów pod swoją kandydaturą, spośród których jedynie pięć procent całości mogło zostać nie uznane za wiarygodne. W podpisach Prochorowa znaleziono 4,38 procenta takich przypadków. Co interesujące, sprawdzono jedynie czterysta tysięcy podpisów przedstawionych przez tego kandydata. W podpisach przedstawionych przez Grigorija Jawlinskiego, z partii „Jabłoko”, stwierdzono obecność 26 procent niewiarygodnych.

Wobec nieprzejrzystości decyzji, podejmowanych przez Centralną Komisję Wyborczą, sztab Jawlinskiego ogłosił, że odwoła się w tej sprawie do Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej. Obecnie przedstawiciele „Jabłoka” czekają na ekspertyzę prawników, którzy sprawdzają, w jaki sposób doszło do uznania dwudziestu sześciu procent podpisów za niewiarygodne. Jak zaznacza przedstawiciel Jawlinskiego, Boris Moisiejew, mają na to dwa dni.  

Źródło: pik.tv, pik.tv, pik.tv

(BC)