Zdrada z premedytacją – dzieje hrabiego Adama Gurowskiego w monumentalnej rozprawie Henryka Głębockiego.
Jak z radykalnego demokraty, powstańca listopadowego, człowieka, który za samo nazwanie go hrabią wyzywał na pojedynek stać się wiernym sługą rosyjskiego cara, głosicielem idei panslawizmu i dziejowej roli Rosji, a na koniec porzucić to wszystko i uciec do Ameryki? Takim nietuzinkowym arystokratą był hrabia Adam Gurowski, którego pod lupę wziął dr Henryk Głębocki. Przyglądamy się jego działalności na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości a następnie, po radykalnej wolcie, obserwujemy jego losy w trakcie służby dla Imperium Rosyjskiego.
Przyczynek do biografii
Historyk zaznacza na wstępie, że jego praca (licząca ponad 800 stron) nie jest pełną biografią „polskiego Marata”. Źródeł nie brakuje, bowiem Autor odwiedził archiwa m.in. w Rosji, USA i Francji, a z całości zebranego materiału powstanie kiedyś kompletne dzieło dotyczące polskiego rewolucjonisty.
Hrabia Adam Gurowski na początku swojej kariery politycznej był związany z kaliszanami (legalna opozycja w Królestwie Polskim), następnie stał się demokratycznym radykałem, żołnierzem powstania listopadowego, politycznym przeciwnikiem kręgów konserwatywnych (z ks. Czartoryskim na czele), by wreszcie stać się rewolucjonistą. Autor próbuje dowiedzieć się jak przebiegała utrata wiary hrabiego w własne wizje i postulaty, jak z wroga Rosji stał się głosicielem wielkości i wyjątkowości Imperium.
Niedoszły carobójca
Studium apostazji ukazuje ewolucję poglądów: od legalizmu do radykalizmu społecznego. Z czasem Gurowski stał się przedstawicielem rewolucyjnej lewicy. Miał być zamieszany w niedoszły spisek na życie cara w trakcie jego koronacji w Królestwie Polskim (Kordian?). Inspirował powstanie hasła „Za waszą i naszą wolność“. W czasie powstania należał do grona odrzucającego jakąkolwiek możliwość ugody z Rosją, więc to konserwatyści byli dla niego zdrajcami narodowej sprawy.
Na emigracji obracał się w kręgach lewicy demokratycznej. Działał w Towarzystwie Demokratycznym Polskim i stał na stanowisku, że Polska może odzyskać niepodległość dzięki rewolucji wywołanej przez masy. Po uświadomieniu sobie, że sprawa polska nie jest na rękę państwom liberalnym zaczęła w nim dojrzewać myśl o powrocie w granice imperium i oddaniu się na służbę cara.
Niedoceniony panslawista
Jednooki apostata miał po powrocie ambicje, by stać się inżynierem społecznym w państwie Mikołaja I. Głosił potrzebę całkowitego upadku polskości skażonej kulturą łacińską i wskazywał Rosję jako kraj przyszłości, którego misją dziejową jest zjednoczenie wszystkich słowian. Jednak władze imperium odnosiły się do niego nieufnie wysyłając go na prowincje, gdy jemu marzyło się doradzanie samemu carowi. W swoich memoriałach wychwalał system panujący w Rosji i przedstawiał szerokie plany reformowania imperium. Postulaty Gurowskiego zaczęto realizować w państwie carów nie w wyniku pomysłów hrabiego, ale w wyniku konsekwencji przegranej wojny krymskiej.
Rosyjski agent czy Wallenrod?
Gurowski był też podejrzewany o działalność szpiegowską zarówno na rzecz strony polskiej jak i rosyjskiej. Na emigracji podejrzewany był o współpracę z francuską policją polityczną, gdyż dysponował informacjami niedostępnymi dla przeciętnych obywateli francuskich. Po jego apostazji zaczęto wysnuwać podejrzenia, że był agentem rosyjskim, być może po prostu wycofanym z akcji. Jednak Rosjanie również nie darzyli go zaufaniem i liczyli się z tym, że może być obcym agentem.
W swoim projekcie reform edukacyjnych w Królestwie Polskim dążył do wyrugowania nauczania klasycznego, które utrudniało jego zdaniem wynarodowienie Polaków. Car uważał jednak, że taki krok stworzy całe pokolenie nihilistów, którzy przyczynią się do upadku imperium. Kategoryczne poglądy „Diabła Asmodeusza”, w których dopatrywano się próby rozkładu państwa carów, wzbudziły podejrzenia o wallenrodyzm Gurowskiego.
Odebrać Polakom tożsamość, dać w zamian dobrobyt
Książka Henryka Głębockiego napisana jest przystępnym językiem, co jest szczególnie ważne przy takiej randze pracy i szczegółowości opisywanych faktów. Z postacią Adama Gurowskiego warto się zapoznać, nie tylko dlatego że był znaczącą figurą powstania listopadowego i Wielkiej Emigracji, ale też dlatego, że jego kontrowersyjne tezy i zachowania przywodzą na myśl niektórych współczesnych prominentów... Setki stron pracy są historycznym śledztwem i próbą odpowiedz na pytanie: kim był naprawdę kontrowersyjny hrabia, po czyjej stronie stał naprawdę i w czyich interesach występował? Wątek działalności „Asmodeusza” w Ameryce pozostał tu nieomówiony, ale jak zapewnia autor, kryją się tam kolejne niespodzianki.
Postać hrabiego Adama Gurowskiego jest zupełnie nieznana, choć on sam w swoim czasie był postacią znaczącą, kontrowersyjną, pionierską w postawach narodowej zdrady. Tak bohatera podsumowuje jego biograf:
Otwarcie chwaląc się swą rolą, jako inspiratora najbardziej antypolskich projektów i posunięć, cieszącego się zaufaniem samego cara, przyznawał, że zgodnie z oczekiwaniami i wizją cesarza dążył do stopniowej, lecz całkowitej rusyfikacji Polski. Świadomie zmierzał do zniszczenia wszystkiego, co Polakom przypominało przeszłość i zmierzał do przetworzenia ich tożsamości, oferując im w zamian perspektywy polepszenia ich sytuacji materialnej, poprzez utożsamienie się z Rosją i jej imperium.
Bartłomiej Pasiut
Tak czy siak, ani Tusk, ani "hrabia" Komorowski intelektem nie sięgają Gurowskiemu nawet do łydek. Zresztą nie sądzę, by o nim słyszeli. Są za głupi