„Teraz już nie uda im się nas podzielić i skłócić”
Tymi słowami znany rosyjski pisarz Borys Akunin skomentował liczbę przybyłych na manifestację opozycji w Moskwie. Według danych opozycji na Placu Sacharowa zgromadziło się do stu dwudziestu tysięcy osób.
Oprócz „Innej Rosji”, „Solidarności”, Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego, „Jabłoka”, Lewego Frontu, „Sprawiedliwej Rosji” w demonstracji biorą też udział przedstawiciele takich ugrupowań opozycyjnych jak „Związek Sił Prawicowych”, ruch „Russkie”, „Narodowo-Demokratyczna Partia Rosji”, „Rosyjski Ruch Socjalistyczny”. Na plac przybyli również przedstawiciele… Federacji Automobilowej Rosji czy Partii Piratów. Na specjalnie zamontowanej scenie grają znane rosyjskie zespoły „DDT”, czy też „Arija”.
Policja początkowo oceniał liczbę demonstrantów na… pięć tysięcy, by podwyższyć ją po kilkunastu minutach do prawie trzydziestu tysięcy. Według samych demonstrantów liczba zgromadzonych ludzi dochodzi do stu dwudziestu tysięcy. Taką też podał Borys Niemcow ze sceny, gdzie cały czas trwają przemówienia kolejnych organizatorów i przywódców partii opozycyjnych. Dziennikarka Olga Romanowa wezwała zgromadzonych do uczczenia minutą ciszy pamięci Vaclava Havla. W ten sposób opozycjoniści złożyli swoiste kondolencje narodowi czeskiemu, czego, jak przypominamy, nie uczynili ani Dmitrij Miedwiediew, ani Władimir Putin, wyrażając w ten sposób dezaprobatę dla czeskiego przywódcy, który w jednej z ostatnich swoich publicznych wypowiedzi wspierał działania rosyjskiej opozycji.
Wyemitowano też wypowiedź Siergieja Udalcowa, który przebywa w areszcie. Przywódca Lewego Frontu zaproponował zinstytucjonalizowanie działań opozycji poprzez stworzenie Komitetu Ocalenia Narodowego, który miałby na celu obronę praw obywateli Rosji. Pierwszym zadaniem nowego ciała byłoby wystosowanie pism do prokuratora generalnego, w których opozycja domagałaby się „weryfikacji wyników głosowania we wszystkich lokalach wyborczych na terenie całej Rosji”. Przemawiał również przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Praw Człowieka Michaił Fiedotow, który stwierdził, że chociaż jest przeciwko rozwiązaniom rewolucyjnym, to w pełni popiera postulat dymisji przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Władimira Czurowa. Anastazja Udalcowa powiedziała z kolei, że najważniejszym w tym momencie postulatem powinno być domaganie się uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
Na telebimie ukazało się następnie oświadczenie Leonida Parfienowa, który stwierdził, że „ten system nie jest zdolny do zmiany, tylko to odtwarzania siebie samego”. Według niego cierpliwość Rosjan dla działań Kremla skończyła się po wyborach z 4 grudnia. Ilja Ponomariew, związany ze „Sprawiedliwą Rosją” Siergieja Mironowa, wezwał do rozpisania nowych wyborów. „Gdy jesteśmy zjednoczeni, jesteśmy niepokonani” – podkreślił. Garii Kasparow zapowiedział, że „2013 będzie rokiem powstania nowej Rosji. Rosji bez Putina”. Przemawiał także Aleksy Nawalny, który stwierdził, że „już czas wziąć Kreml”. Ilja Jaszyn, który odbywał karę wraz z Nawalnym, powiedział, że „Od teraz nie będziemy już tolerować upokorzeń! Nie pozwolimy, aby na naszych karkach siedział uzurpator!”.
Tymczasem na Placu Puszkina zakończyła się druga moskiewska manifestacja, zorganizowana przez Żyrinowskiego i jego Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji.
Źródło: kasparov.ru, pik.tv, pik.tv
(BC)