Szczerski: Polska „nareszcie” w zgodnym chórze z Unią

Komentarz dr. hab. Krzysztofa Szczerskiego, adiunkta w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ, do wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce.

14.12.2010 1:47

portal.arcana.pl: Czy spotkanie do którego doszło między Silvio Berlusconim a głowami państwa rosyjskiego oraz wizyta prezydenta Federacji Rosyjskiej w Polsce i w Brukseli następująca po niej, to przypadkowa kolejność? 

Krzysztof Szczerski: Oczywiście one merytorycznie są powiązane w ramach rosyjskiej linii polityki zagranicznej w Europie. Warto zauważyć, że Polska była przez pewien czas postrzegana, tak w Unii Europejskiej jak i przez Rosję, jako jeden z krajów, które mają na temat Rosji zdanie odrębne, bardziej krytyczne od – by go tak nazwać – głównego nurtu polityki państw europejskich. To bardzo przeszkadzało zarówno strategicznym partnerom Rosji jak i jej samej. 

Jedynym efektem ostatnich "zabiegów" - wyrazu słabości polskiego rządu - jest wycofanie Polski ze swojego sceptycyzmu względem polityki europejskiej Rosji. Na tym polegał sens tej ostatniej wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce – symboliczne zamanifestowanie wpisania w ów główny nurt.

Główny nurt natomiast polega na tym, że „przymykamy oko” na wszystkie rzeczy niespokojne, które dzisiaj dzieją się w Rosji – mówimy o tym kraju to samo, co Portugalia, Hiszpania czy Włochy, które są od niej daleko, które nie mają tego doświadczenia co my.

portal.arcana.pl: A czy wobec tego można powiedzieć, że Polska przyczyniła się do jakiegoś sukcesu Europy? Czy możemy dołączyć do piewców naszego rządu, który w ten sposób przybliża nas do wspólnego, europejskiego, punktu widzenia? Czy też jest to raczej jakaś zła tendencja?

K.S.: Jest to oczywiście tendencja zła.

Na czym z kolei polegają relacje krajów takich jak Włochy czy Francja z Rosją? To jest polityka zgody na to, że za dostęp do rynków, za kooperację gospodarczą, płacimy cenę polityczną. Jest to problem relacji gospodarczych z Rosją, której gospodarka nie jest gospodarką wolnorynkową a za możliwość robienia interesów z Rosją płaci się politycznymi kartami.

I każdy kraj, który chciał wchodzić w głębokie interesy z Rosją płacił za to cenę polityczną. Widać po przeciekach z WikiLeaks, że premier Berlusconi jest jednym z największych obrońców polityki Rosyjskiej – np. w Gruzji.

Do tej pory takie kraje jak Wielka Brytania (do pewnego momentu), czy Polska były jednymi z niewielu w Europie, które nie godziły się na takie uwarunkowanie relacji gospodarczych.

Odrzucaliśmy politykę zdobywania rynków za milczenie o zabójstwach dziennikarzy, czy o sytuacji na Kaukazie.

portal.arcana.pl: Chyba nie do końca milczymy, bowiem prezydent Komorowski w naszym imieniu, tj. nas – obywateli stwierdził w wywiadzie udzielonym dla „Izwiestji”, że Polacy z zadowoleniem przyjmują to co dzieje się w Rosji.

K.S.: Otóż właśnie taka aprobatywna postawa jest tym bardziej nie do przyjęcia. I minister Sikorski mówił o tym, że panuje demokracja w Rosji i prezydent Komorowski stwierdza, że sytuacja w Rosji nas zadowala. To jest ta zasadnicza negatywna zmiana w polityce Polskiej wobec Rosji.

Wpisaliśmy się w grę, którą prowadzi Rosja na dwóch płaszczyznach. Jedna to płaceniem polityką za dostęp do interesów gospodarczych. Druga, to odrzucenie możliwości dostosowania się do wymogów UE jako organizacji i nawiązywanie bilateralnych kontaktów z pojedynczymi krajami. W takiej sytuacji Rosja nie podlega standaryzacji unijnej w zakresie chociażby przejrzystości rynku, omija zawieranie umów z Unią Europejską jako całością, jak na przykład porozumienia w ramach PCA (Partnership and Cooperation Agreement)

Polska do tej pory też się temu przeciwstawiała, stawiając zdecydowanie na współpracę Unia-Rosja.

Główny błąd obecnego rządu w tej kwestii to właśnie wejście do głównego nurtu i poddanie się rosyjskiemu pomysłowi na relacje z nami. Jest natomiast jeszcze wiele rzeczy pomniejszych, jak np. to, że Rosja chce z nami robić interesy gospodarcze tam, gdzie jest to niekorzystne z punktu widzenia strategicznego interesu Polski, jak chociażby propozycja dostarczania energii atomowej z Kaliningradu albo chęć zakupu przez Gazprom i Rosnieft większościowego pakietu udziałów Lotosu.

Pojawia się jednak pytanie czy my możemy zaproponować Rosji nasz pomysł na relacje gospodarcze, czy będziemy mieć relacje gospodarcze oparte wyłącznie o fakt ich posiadania: po prostu będziemy się cieszyć, że w ogóle mamy te relacje. To są bezpośrednio wywodzące się z tych głównych problemów, o których mówiłem wcześniej.

portal.arcana.pl: Czy w takiej sytuacji Polsce w ramach Unii i samej też Unii pozostają jeszcze jakieś narzędzia do negocjowania z Rosją i próby osiągania własnych celów?

K.S.: Narzędzia są tylko pozostaje pytanie: czy jest wola ze strony jakiegokolwiek państwa z owego głównego nurtu z nich skorzystać.

Narzędziem jest właśnie Porozumienie o Partnerstwie i Współpracy, PCA – instrument stosowany wobec krajów trzecich, który ma charakter dwustronny. W ramach PCA obie strony umowy, tj. Unia i kraj trzeci zobowiązują się do przyjęcia wspólnych standardów – to sposób na modernizację najbliższego sąsiedztwa np. Ukrainy.

To porozumienie byłoby instrumentem ważnym dla wywierania wpływu na, i obronę przed polityką rosyjską. Tylko, że same kraje unijne nie są zainteresowane tym, żeby z tej instytucji korzystać.

W zamian za to Rosja zaproponowała Partnerstwo dla Modernizacji, będące zasadniczo czymś innym. To porozumienie nie o charakterze dwustronnego zobowiązania, tylko takie, dzięki któremu Rosja uzyskuje wszystko co daje jej PCA. Brakuje tam jednak rosyjskich zobowiązań wobec Unii Europejskiej.

 

 

Rozmawiał Stefan Jopek


Ostatnie wiadomości z tego działu

Głos starego wyborcy z myślą o młodszych

Prof. Nowak: Pracujmy nad tym, by zwolenników niepodległości przybywało

Prof. Nowak podsumowuje 2017 rok: właściciele III RP nareszcie odsuwani od władzy

prof. Nowak: Przypomnienie samego 1918 roku nie wystarcza, by zrozumieć czym jest niepodległość

Komentarze (0)
Twój nick:
Kod z obrazka:



Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.