Prof. Nowak podsumowuje 2017 rok: właściciele III RP nareszcie odsuwani od władzy
Część tych, którzy panowali nad Polską, czuli się właścicielami III RP, na pewno się nie zgodzi. Nie może być jednak właścicieli Rzeczypospolitej, mogą być tylko jej obywatele. Przywracanie tego stanu obywatelskości postępuje, choć w niełatwy sposób.
Dowodem na to jest skuteczna polityka solidarnościowa, realizowana przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Solidarność jest tu rozumiana w sposób najprostszy: potrzebującym pomagać. Nie odwracać się od tych, którzy są najsłabsi, którzy mogą mniej i jak niepotrzebne śmieci mogą być wyrzuceni na pobocze postępu, tak jak to przyjęto w tzw. filozofii reform z początku lat 90-tych. Solidarność została wówczas potraktowana jak historyczny kombajn, który zrobił swoje i który można porzucić. Dziś program 500+ jest dowodem na to, ze można prowadzić politykę spójności społecznej, z której korzystają miliony współobywateli. Drugim, kluczowym aspektem zmiany jest przywrócenie znaczenia patriotyzmu i pokazanie twórczej, pozytywnej energii wpisanej w miłość ojczyzny
Drugim, kluczowym aspektem zmiany jest przywrócenie znaczenia patriotyzmu i pokazanie twórczej, pozytywnej energii wpisanej w miłość ojczyzny. Przemówienie prezydenta USA Donalda Trumpa na forum ONZ, w którym powołuje się on na przykład polskiego patriotyzmu to tylko jeden z motywów przywracania patriotyzmu w sercach i wyobraźni milionów Polaków. Nie zapomnę sceny z wakacji tego roku, spędzanych na Półwyspie Helski. Pierwszego sierpnia, godzina siedemnasta, i nagle cała plaża, tysiące ludzi stają na baczność i słuchają ledwie słyszalnej z telefonów komórkowych syreny mówiącej o tym, że właśnie nadeszła rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Niezależnie od tego, co kto myśli o samej decyzji o Powstaniu, hołd tym którzy złożyli ofiarę ze swego życia dla wolnej Polski, przekonał mnie jak wielkie zmiany dokonały się w społeczeństwie w ciągu kilkunastu miesięcy. Gdy porównamy to z nihilizmem historycznym i obywatelskim dominującym w III RP, zwłaszcza w pierwszych latach jej istnienia, zrozumiemy jak dobra jest ta zmiana, która nastąpiła.
Oczywiście nie jest tylko słodko – trwa kontratak wobec przemian, zarówno ze strony tych, którzy tracą swoje interesy i panowanie ideologiczne sprawowane w imię rzekomo nieuchronnego postępu, jak i tych zagranicznych sił, mecenasów i patronów tego kontrataku. Nie zrezygnowali oni ze swoich wpływów i w przyszłym roku także tego nie zrobią. Ale przecież te przemiany w Polsce dokonują się niezwykle roztropnie, z wyczuciem – przepraszam za obce słowo, ale nie znajduję polskiego odpowiednika – timingu, właściwego ulokowania w czasie. Dziś widzimy, że rozsądniej było pewne reformy przełożyć. Obecnie zagranica nie jest już tak zwarta – w Niemczech nie uformował się rząd, wielu unijnych przodowników antypolskiej kampanii kompromituje się i trwoni swój opiniotwórczy i nawet Donald Tusk, nieważne z jakich powodów, musi mówić o Europie językiem Prawa i SprawiedliwościTo właśnie decyzja Pana Prezydenta o wstrzymanie, chwilowe przecież, tych przemian latem tego roku, oszczędziła nam skrupulatnie przygotowanej kampanii nie tylko obalenia nowego ustawodawstwa ale i całego rządu. Obecnie zagranica nie jest już tak zwarta – w Niemczech nie uformował się rząd, wielu unijnych przodowników antypolskiej kampanii kompromituje się i trwoni swój opiniotwórczy i nawet Donald Tusk, nieważne z jakich powodów, musi mówić o Europie językiem Prawa i Sprawiedliwości. Słabnie establishment, który w lipcu był jeszcze tak mocny. Topnieje utopia status quo, która żywi się nadzieją wyrugowania państw narodowych z procesu demokratycznego, osłabi ducha obywatelskiego, który przecież jedynie w republikach, w rzeczpospolitej, może się realizować. To jedna z ważniejszych lekcji 2017 roku. Ani w III RP, ale chyba nawet w II RP, nie przeprowadzono rekonstrukcji władzy z taką klasą i godnością
Bezprecedensowym wydarzeniem był sposób zmiany w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Ani w III RP, ale chyba nawet w II RP, nie przeprowadzono rekonstrukcji władzy z taką klasą i godnością. Jest to prawdziwy powód do dumy, forma zmiany na stanowisku premiera przy kontynuowaniu programu realizowanego przez gabinet pani premier Beaty Szydło. Ta władza spełnia tak wiele obietnic wyborczych, jak żaden rząd III RP. Dla opozycji jest to powód do płaczu i zgrzytania zębami, bowiem najtrudniej jest atakować rząd, który dotrzymuje słowa. Ten rząd spełnia swoje obietnice – i oby czynił tak dalej.
Prof. Andrzej Nowak