Sens w codzienności
Niewidzialny ślad Justyny Nowakowej składa się z sześciu części – sekwencji poetyckich. Podział nie jest przypadkowy, bowiem zawiera w sobie treści wyznaczające klucz do rozumienia przez Autorkę otaczającego nas świata.
Z pasją odkrywcy i misją poety poddaje Nowakowa naszej refleksji tak fundamentalne sprawy jak istnienie i opieka Boga nad światem, nad człowiekiem, wiarę i jej źródła, sens i nośniki pamięci, przemijanie i ostateczność, a także związane z nimi strach, niepewność… czy udaje się przez to przywrócić czytelnikowi spokój ducha?
Po pierwsze więc Bóg i jego wielowymiarowa obecność, najpierw w modlitwach i wyobrażeniu życia wiecznego (Pod bramą, Na sądzie), a potem Ten objawiający się w znakach, które znajdujemy w codziennych zmaganiach, obawach związanych np. z chorobą czy starością – te w wierszach Nowakowej zyskują wymiar symboliczny. Co charakterystyczne, poetka nie uprawia koturnowej liryki na wielkie tematy, ale próbuje je zaadaptować na język „powszedni”, łatwiej przyswajalny, nawet z nutą ironii czy przekomarzania się. W wierszu Na sądzie
Sprawiedliwość głową kiwa:
Z Miłosierdziem tak już bywa –
Choć zna wagę doskonale
To lubi popsować szale…
Chłap – Nowakowa mówi o poszerzaniu się horyzontów świata, które przebiega równoległe z procesem dorastania człowieka. Tym samym dotyka istoty przemijania i trwałości – pyta więc o to jak działa czas:
„Co było potem” – dziś nikt nie odpowie.
Z niedosłuchanych wspomnień
W których przeglądał się świat
Jeszcze sprzed Wielkich Wojen,
Ostały się odłamki drobne.
Nie umiem ich w historię włożyć
Co zrobić, by ocalić pamięć historii, naszej małej historii życia i tej narodowej, historii ojczyzny? Nie na wszystkie pytania poetka zamieszcza w tomie odpowiedź. Czasem na pytanie zadane w wierszu inicjacyjnym odpowiedź znajdziemy na końcu tomiku, a innym razem właściwie nie znajdziemy jej wcale. Świadczy to o otwartej perspektywie poezji Justyny Chłap-Nowakowej, która oczekuje od czytelnika, podpowiedzi, a może i dopowiedzenia?
Gdy zastanawia się nad samotnością, jakby właśnie w momencie pisania wiersza zdaje sobie sprawę z nieodpartej ludzkiej potrzeby poczucia tego, że ktoś czuwa nad nami, ale także tego, by ktoś czuwał przy nas, razem z nami (Stare małżeństwo).
Ta poezja mocno zanurzona jest w tradycji literackiej (również pod względem języka), doszukamy się tu odniesień do poezji ks. Baki, czy czułości do świata rodem z poezji Jana Kasprowicza. Niekiedy przenosi nas poetka do jasno nakreślonych geograficznie przestrzeni – Krakowa (Nie ma już dni) albo Ponikwi (Dawno temu w Ponikwi), z niezwykłą wrażliwością i sentymentem patrząc na świat, który przetwarza na słowo poetyckie.
Znajdziemy w tomiku na tyle intymności, by uznać go za poetycki pamiętnik z osobistych przemyśleń Autorki, spoglądającej również na swoje doświadczenia, które mnożą przed nami serię obrazów i scenek rodzajowych. To sprawia, że wiersze Justyny Chłap-Nowakowej czyta się na jednym, głębokim oddechu. W tym kontekście nieprzypadkowe, ale też i nieintencjonalne ze strony wydawców wydaje się jednoczesne wydanie wspomnień pradziadka Autorki, Henryka Ciecierskiego, gdzie znajdujemy podobne refleksje, choć zanurzone w języku szlacheckiej gawędy.
Nieustannie dociekamy tego, co znaczy rzeczywistość która nas otacza. Wierzymy w rzeczy i ich ocalającą moc. Próbujemy wszystko oswoić do granic możliwości, tak jak w wierszu:
Bezmiar wiekuisty
Linijką odmierzamy
Nieogarnioną wieczność
W minutach przeliczamy
Inaczej nie umiemy – póki żyjemy
Nowakowa mówi natomiast, że wystarczy wiara w niewidzialne ślady, małe cząstki tego co już przeminęło i przemija, które poza zasięgiem naszego wzroku są jednak wyczuwalne. Zamiast błądzenia w ich poszukiwaniu proponuje nam poetka stawianie bardzo konkretnych pytań – drogowskazów naprowadzających.
Dociekajmy odpowiedzi na pytania, które nas nurtują, ale… nigdy nie szukajmy do końca.
Natalia Tokarczyk
Justyna Chłap – Nowakowa, Niewidzialny ślad, Kraków 2013, wydawnictwo ARCANA.