Rosyjskie ludobójstwo na Czerkiesach
20 maja gruziński parlament przyjął rezolucję w sprawie uznania rosyjskiego ludobójstwa na narodzie czerkieskim podczas wojny kaukaskiej w XIX wieku. Za rezolucją głosowało 95 parlamentarzystów. Decyzja gruzińskich deputowanych spotkała się z żywym odzewem wśród przedstawicieli organizacji czerkieskich w Rosji. Przedstawiamy część z nich.
Według Murata Bierziegowa, prezesa „Kongresu Czerkieskiego”, działania władz gruzińskich można ocenić pozytywnie. Decyzja o uznaniu ludobójstwa przełamuje bowiem zmowę milczenia. Być może też zmieni nastawienie władz rosyjskich. „Od 1864 r. (czyli od zakończenie wojny kaukaskiej), Rosja nie wykonała nawet jednego kroku w kierunku Czerkiesów” – podkreśla Bierziegow. Prezes Kongresu ma zresztą niezbyt przyjemne doświadczenia w kontaktach z obecnymi władzami na Kremlu. Z tego powodu podjął decyzję o staranie się o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych. Odpowiedni wniosek złożył w lipcu 2010 r. W uzasadnieniu stwierdził, iż jego życie, jak i bezpieczeństwo jego rodziny są zagrożone w obecnej Rosji. Być może związane jest to z jego działalnością na rzecz uznania przez opinię międzynarodową faktu dokonania przez Rosjan ludobójstwa na Czerkiesach. To właśnie Bierziegow w roku 2005 zwrócił się z oficjalnym apelem, wysłanym do władz na Kremlu, OBWE oraz Parlamentu Europejskiego, w którym wzywał do uznania faktu ludobójstwa.
Z kolei według Sulijety Kusowej, prezydenta Centrum Problematyki Etnicznej w Środkach Masowego Przekazy przy Związku Dziennikarzy Federacji Rosyjskiej oraz prezesa Fundacji Kaukaski Dom, Gruzinom udało się „ograć rosyjskie elity polityczne”. Kusowa zauważyła, że rosyjskie władze musiał być przecież świadome, iż taki ruch ze strony Tbilisi może zaistnieć w kontekście olimpiady w Soczi, które to miasto znajduje się na rdzennie czerkieskich ziemiach. Spychanie tego problemu na margines i nie podejmowanie żadnych działań, które mogłyby załagodzić napięte czerkiesko-rosyjskie stosunki, to według Kusowej dowód, że Moskwa demonstruje „grubiańskie, niezgrabne podejście do problemu Czerkiesów”.
„W ramach przygotowań do olimpiady nie zaplanowano wzięcia pod uwagę opinii Czerkiesów jako rdzennych mieszkańców wybrzeża Morza Czarnego, w szczególności Krasnej Polany. Olimpiada – to przecież także demonstracja polityki socjalnej i kulturowej. Ponieważ jednak Czerkiesi zostali zlekceważeni, problem został upolityczniony i przyszło do tego, że koniecznym było uznać ludobójstwo” – wyjaśnia Kusowa.
„Czy naprawdę Czerkiesi, naród który tak wiele uczynił dla naszego kraju, nie zasłużył na uznanie go za gospodarza wybrzeży Morza Czarnego? Oni powinni byli otwierać tę olimpiadę. Ale teraz jest już za późno na rozmowy wyłącznie o tego typu akcjach kulturalnych, teraz ten problem powinno się neutralizować projektami uniwersalnymi. Dzisiaj sukces mogłoby przynieść podkreślanie donośnym głosem roli Czerkiesów i całego Kaukazu w życiu Rosji” – konkluduje Kusowa.
Prezes Fundacji Dom Kaukaski podkreśliła jednocześnie, że członkowie jej organizacji zdobyli duże doświadczenie w tej materii podczas kanadyjskiej olimpiady w Vancouver. Władze Kanady zaprosiły do udziału w organizacji przedstawicieli tamtejszych wspólnot indiańskich.
„Przyszły prezydent Rosji musi rozwiązać ten problem w sposób cywilizowany. Wśród Czerkiesów jest wystarczająco dużo rozsądnych ludzi, który mogą podjąć dialog z rządem” – powiedziała Kusowa. Pewne działania w tym kierunku zostały podjęte. Niestety, wydaje się, że miały one charakter zasłony dymnej, gdyż żadne konkretne ustalenia nie zapadły podczas spotkania pomiędzy przedstawicielami diaspory czerkieskiej a członkami Komisji Spraw Zagranicznych w Dumie Państwowej.
W dniu 13 maja, na tydzień przed kluczową decyzją parlamentu, podczas posiedzenia gruzińskiej Komisji ds. diaspory i Kaukazu, przedstawiono ustalenia zespołu ekspertów powołanych do zbadania sprawy ludobójstwa na Czerkiesach. Raport przedstawił profesor Merab Czuchua. Według gruzińskich historyków, podczas wojny kaukaskiej (1817-1864) Rosjanie wygnali ze swoich siedzib ponad 1,5 miliona Czerkiesów. Spośród tej liczby przeżyło tylko pół miliona osób.
Źródło: kavkaz-uzel.ru
(BC)