Jak Jaruzelski w szaty cnotliwego się przyodziewał
„Rząd pragnie budować i umacniać społeczne zaufanie, wiarygodność swoich intencji. Nie rodzi się ona ze słów, a z czynów” – jak zawsze po męsku, honorowo, generał Jaruzelski postawił 12 lutego 1981 r. w sejmie swoje intencje – tym razem w roli premiera. To właśnie w tym przemówienie generał poprosił o „trzy pracowite miesiące – 90 spokojnych dni”. W wydanej przez oficynę BGW książce Stan wojenny. Dlaczego… Jaruzelski wraca do swojego słynnego sejmowego expose, by przypomnieć czytelnikom, że ręka wyciągnięta przez niego do zgody została przez „Solidarność” odrzucona (s. 31).
Wypadł mu jednak z pamięci pewien mniej znany fakt: 16 lutego, w czwartym z owych „90 spokojnych dni”, na polecenie generała-premiera w auli budynku Inspektoratu Obrony Terytorialnej i Wojsk Obrony Wewnętrznej przy Alejach Niepodległości w Warszawie zebrała się grupa 45 wyższych oficerów MON i MSW oraz dwóch funkcjonariuszy Wydziału Propagandy KC PZPR, aby ostatecznie doszlifować i zgrać plany wprowadzenia stanu wojennego (przygotowywane już od 24 sierpnia 1980 roku). Naradzie, w żargonie zgromadzonych fachowców nazywanej „grą decyzyjną”, współzawodniczyli – ze strony wojskowej – gen. Florian Siwicki oraz – ze strony MSW – Mirosław Milewski. „Gra” udała się znakomicie: ustalono wszystkie istotne założenia operacji wprowadzonej w życie 10 miesięcy później. Odrzucono ostatecznie pomysł gen. Tuczapskiego (od grudnia 1970 roku z grupą wojskowych prawników zajmował się przygotowaniem prawnych podstaw do ewentualnych działań wojskowych rządu i partii przeciw społeczeństwu), aby rząd wniósł pod obrady sejmu ustawy wyjątkowe stanu wojennego. Uczestnicy gry doszli do wniosku, że zlikwidowanie wielomilionowej „Solidarności” będzie możliwe tylko przy pełnym jej zaskoczeniu. Ustalono, że najkorzystniejszym momentem do rozpoczęcia akcji będzie dzień wolny od pracy i nauki, najlepiej noc z soboty na niedziele. Za najważniejsze posunięcie uznano operację internowania około 6 tysięcy działaczy „Solidarności” oraz innych niezależnych organizacji zawodowych i społecznych. Za najważniejsze posunięcie uznano operację internowania około 6 tysięcy działaczy „Solidarności”Stwierdzono, że operacja ta może przynieść oczekiwane rezultaty tylko wówczas, jeśli zostanie przeprowadzona na 12 do 6 godzin przed oficjalnym wprowadzeniem stanu wojennego. Pułkownik Kukliński, który uczestniczył w tej supertajnej naradzie, sugeruje w swej relacji, że w toku „gry” osiągnięto również ostateczne porozumienie w kwestii podziału ról wojska i sił bezpieczeństwa. (W istocie jak dowiadujemy się z innych miarodajnych źródeł, zarysował się wtedy konflikt między MON i MSW: Milewski, choć rwał się do rozprawy z „Solidarnością” nie chciał wysuwać sił milicyjnych na pierwsza linię starcia ze społeczeństwem. Konflikt udało się rozwiązać po myśli MON, gdy Jaruzelskiemu udało się wymanewrować Milewskiego i wstawić na jego miejsce do MSW swojego człowieka – Kiszczaka. Wtedy z podziałem ról nie było już żadnych kłopotów…).
21 lutego – w dziesiątym z „90 spokojnych dni” – premier Jaruzelski zaaprobował materiały i wnioski z tajnej gry wojennej, polecając tylko ich przerobienie na informację „O stanie przygotowania państwa do wprowadzenia stanu wojennego”. Przedstawił tę informację 4 marca na spotkaniu w Moskwie z kierownictwem sowieckim (Breżniewem, Susłowem, Andropowem, Ustinowem). Jaruzelski zaaprobował materiały i wnioski z tajnej gry wojennej, polecając tylko ich przerobienie na informację „O stanie przygotowania państwa do wprowadzenia stanu wojennego”. Przedstawił tę informację 4 marca na spotkaniu w MoskwieI o tym jednak nie wspomina w swych pamiętnikach, pisząc natomiast, że w swoim wystąpieniu wobec radzieckich towarzyszy, śmiało bronił poglądu, iż „kluczem do rozwiązania naszych problemów jest znalezienie wspólnego języka ze społeczeństwem” (s. 53). 22 marca generał spotkał się w Warszawie z Lechem Wałęsą. Obiecał mu wtedy, jak sam pisze (s. 75), że w razie dojrzewania decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego poinformuje o tym przewodniczącego „Solidarności”. Generał stwierdza dziś, że z obietnicy poczuł się zwolniony po 4 grudnia – po „ekstremistycznym” posiedzeniu Prezydium Komisji Krajowej „Solidarności” w Radomiu. Oczywiście, jak wynika z całej książki Jaruzelskiego, decyzja o stanie wojennym dojrzała dopiero 12 grudnia 1981 roku…
Fragment tekstu Andrzeja Nowaka z 1994 r., „Filozofia humanistycznej chirurgii”, powyższy tytuł został nadany przez redakcję Portalu. Tekst został opublikowany po wprowadzeniu w życie o pochowaniu generała Wojciecha J. na warszawskich Powązkach.
KLIKNIJ TUTAJ JEŚLI CHCESZ POZNAĆ INNE FAKTY DOTYCZĄCE ZBRODNI STANU WOJENNEGO - WYWIAD Z DREM JAROSŁAWEM SZARKIEM