Winę za brak inwestycji w rosyjskiej gospodarce ponoszą ludzie Miedwiediewa?
Władimir Putin stwierdził, że następuje odpływ kapitału z Rosji. Jednak za ten stan winę ponoszą osoby związane z obecnym prezydentem, gdyż reformy, które zaproponowali, nie przyniosły pozytywnych skutków.
W trzecim przedwyborczym artykule, opublikowanym w „Wiedmostiach” Władimir Putin przyznał, że rosyjska gospodarka boryka się w wieloma problemami, z których jednym z głównych jest korupcja w sektorze państwowym. Zaproponował więc stopniowe prywatyzowanie przedsiębiorstw państwowych. Zapewnił również, że podatki nie wzrosną, za wyjątkiem sektora gazowego i ropy naftowej. Celem takiej polityki będzie „dywersyfikacja rosyjskiej gospodarki”.
Premier nie zapomniał jednak zasugerować, że winę za obecny stan rzeczy ponoszą rosyjscy oligarchowie. Powinni oni ponosić większą odpowiedzialność za rosyjski budżet, dlatego Putin zapowiedział, że planowany podatek od luksusu zostanie wprowadzony już w 2013 r. i dodatkowo zwiększony o kilka procent. Podatek będzie obejmował „drogie nieruchomości” oraz „towary luksusowe”, ale również „alkohol, czy tytoń”. Premier zapewnił jednocześnie, że postara się „nie przedobrzyć”, aby reforma nie uderzyła w rosyjską klasę średnią.
Na zakończenie Putin zwrócił się bezpośrednio do przedstawicieli opozycji. W związku z zapowiedzianą prywatyzacją części sektora państwowego, premier zapewnił, że Kreml nie wycofa się z systemu bezpłatnej edukacji i służby zdrowia, czy też przestanie podnosić poziom tych usług.
Według agencji Fitch Rosja nie ma żadnych perspektyw na poprawę swoich notowań ratingowych. Eksperci uważają, że problemem nie jest tylko światowy kryzys, ale również wewnętrzna sytuacja polityczna, a w szczególności brak kadr, które mogłyby sprawnie zarządzać rosyjskimi przedsiębiorstwami państwowymi.
Źródło: kasparov.ru
(BC)