Turecki premier do Kremla: nikt nie będzie ingerował w naszą politykę obronną
Recep Tayyip Erdogan skomentował wystąpienie rzecznika rosyjskiego MSZ Aleksandra Łukaszewicza, który uznał umieszczenie rakiet Patriot na granicy turecko-syryjskiej za „sygnał alarmowy”.
„Turcja jest jednym z najstarszych członków Paktu Północnoatlantyckiego i jakiekolwiek państwo trzecie nie może ingerować w nasze relacje z tą organizacją” – wyjaśnił Erdogan. Turecki premier podkreślił również, że rosyjska reakcja na decyzję o umieszczeniu rakiet na granicy z Syrią, wynika z błędnego założenia, iż nie jest to „wewnętrzna sprawa Turcji” a rosyjski problem. Erdogan dodał, że Ankara będzie zawsze prowadzić taką politykę, której pryncypia będą zgodne z tureckim interesem narodowym.
Minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu dodał, że rosyjskie obawy dotyczące przeznaczenia systemów rakiet Patriot umieszczonych na granicy z Syrią należy uznać za bezpodstawne. „To system obronny. Nie ma powodu, aby Rosjanie wyrażali zaniepokojenie” – wyjaśnił.
Źródło: regnum.ru
(BC)
Krótko i na temat - tak trzeba rozmawiać z tymi bolszewickimi parchami - Turcja to nie (po)lszewicka (po)lsza i ryży matoł kondonek, kundelek putina trzęsący gaciami ze strachu i merdający (po)tulnie ogonkiem !!!