Ukraina i Kaukaz: Turcja wchodzi do gry

Turecki premier Recep Tayyip Erdogan (na zdjęciu) odbywa dłuższą podróż zagraniczną, podczas której odwiedzi m.in. Azerbejdżan (11-12 września) i Krym (12-14 września). Wizyty są przedmiotem analiz rosyjskich ekspertów, którzy odnotowują zbliżenie Ankary i Kijowa jako zagrożenie dla wpływów Kremla.

09.09.2012 12:28

Wizyta w Baku jest częścią polityki w trójkącie Azerbejdżan – Górski Karabach – Armenia. Wobec Kijowa Turcja ma inne cele.

Ukraina szuka możliwości energetycznego uniezależnienia się od Rosji. Z tego powodu zwiększa wydobycie węgla kamiennego, bierze kilka miliardów dolarów kredytu od Chin, podpisuje z Katarem umowę dotyczącą dostaw skroplonego gazu ziemnego i budowy specjalnego terminalu. I to wszystko po to, by Gazprom nie mógł narzucać swoich warunków Ukrainie.

Kijów w dalekosiężnym planie polityki energetycznej potrzebuje wsparcia Turcji. Być może z pomocą przyjdzie Azerbejdżan, ale głównymi dostarczycielami surowca może być Katar, USA lub Algieria. W każdym z tych przypadków kluczowym krajem jest Turcja, do której należy cieśnina Bosfor – wrota Morza Czarnego. Rosyjski portal regnum.ru tutaj właśnie upatruje strategicznego znaczenia porozumienia między Ukrainą a Turcją. Konwencje regulujące zasady żeglugi przez Bosfor i Dardanele, były opracowane w czasie, gdy kwestia transportu gazu ziemnego drogą morską nie była powszechna, a – zdaniem analityków Stanislava Stremidlovskiego i Witalija Demianiuka– przewożenie gazu ziemnego drogą morską bywa niebezpieczne. Cała analiza wydaje się zawierać elementy groźby dla Turcji i Ukrainy. Regnum.ru pochyla się nad groźbą rozpadu Turcji z powodu aktywności Kurdów, a Kijowowi przypomina przypadek... Bohdana Chmielnickiego, który też próbował porozumienia z Imperium Osmańskim, ale nic z tego nie wyszło (a jedyną drogą Ukrainy ma być zbliżenie z Moskwą).

 

Źródło: regnum.ru

(JAM)


Ostatnie wiadomości z tego działu

Dzwoni Macierewicz do komisji wyborczej… czyli o działalności niepodległościowej w latach 70-tych.

Prof. Andrzej Nowak: Lekcja historii. Wspomnienie o Richardzie Pipesie (1923-2018)

ARCANA nagrodzone przez MSZ!

Historia marksizmu i Conrad – ARCANA 135 już w księgarniach!

Komentarze (3)
Twój nick:
Kod z obrazka:


KSz
11.09.2012 9:46

Z położeniem Gruzji w morzu muzułmańskim to wielka przesada (vide obok Armenia i Rosja). Muzułmańskosc Turcji to sprawa dyskusyjna (niemal całkowita europeizacja i laicyzacja elit, szczególnie armii - siły tam wiodącej), i gdyby islamem dziś Turcy mieli sie kierować (niby-islamista Erdogan), nie trzymaliby z USA tylko z jakimiś wahabitami. Z kolei gdyby np. tureccy generałowie patrzyli na świat przez pryzmat laickości, kochali by sie z kurdyjskimi komuchami, a nie rezali ich. Tu raczej chodzi o ethnos a i biznes. Rejon Kaukazu to zreszta swoisty islam (dla np. wielu arabskich  teologów i muzułmańskich środowisk opiniotwórczych Azerowie, Wajnachowie czy ludy Dagestanu to co najmniej heretycy albo niemuzułmanie) i swoiste stosunki (np. Osetyjczycy - połowa to islam, połowa prawosławie). Przypominam tez kaukazki kwiatek - podczas pierwszej wojny o Górny Karabach supermuzułmański Iran zgłaszał wolę udzielenia gwarancji i pomocy dla chrześcijańskiej Armenii, gdyby ta nie dała sobie rady z muzułmańskimi Azerami. Tu tez zagrały więzy narodowe kosztem religijnych.
A co do Gruzji jeszcze, to owa na aktywności Turcji paradoksalnie zyska jako jej korytarz do Baku a i łatwiej uciszy swoja muzułmanską Adżarię, i pewnie poprawi dolę Gruzinów tureckich. Zważywszy potencjały Gruzji i Turcji oczywiście nie ma sensu traktować ich jako równorzędnych partnerów, ale USA na pewno jakoś ochłodziłyby ewentualnie zbyt gorące głowy Turków. W końcu rura (i oczywiście cos więcej) z Baku, czy może i Turkmenstanu, przez Gruzję to i ich - Amerykanów - biznes.       

Krata
10.09.2012 2:38

Powstrzymywanie Rosji to na pewno zbieżne z interesami Turcji,  zresztą całe dziedzictwo Osmanów ku temu zmierza (plus wpływy azjatyckie i afrykańskie), ale nie sądzę, by Gruzja - zważywszy na jej położenie w morzu muzułmańskich ludów, na tym zyskało.

KSz
09.09.2012 15:09

Mnie jako Polakowi nasuwa się tu jeden komentarz: Turcja może nareszcie robi to co powinna robic od dawna! Umacniać pozycję Ukrainy (a i Tatarów krymskich) oraz Azerów, by zmniejszać wpływy rosyjskie. To przysłuży się także i Gruzji. Oby owe podróże Erdogana służyły temu. Polak Turek dwa bratanki:)!


Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Reklama

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.