Są zarzuty w sprawie zamieszek w Żangaozen
Oskarżeni zostali jednak manifestanci, a nie policjanci, którzy do nich strzelali.
Proces rozpoczął się 27 marca w miejscowości Aktau, lecz został przerwany z powodu zamieszek wywołanych przez protestujących przeciwko działaniom policji. Po ustabilizowaniu sytuacji przez funkcjonariuszy, doszło do postawienia zarzutów oskarżonym. Ośmiu podejrzanych usłyszało zarzut o organizowania zamieszek. Dziewiętnastu o używanie przemocy fizycznej wobec funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Dziesięciu otrzymało „drugorzędne” zarzuty o wywoływanie nieładu publicznego. Sędzia zakazał dziennikarzom rejestrowania procesu.
Przypominamy, że w połowie grudnia w Żangaozen funkcjonariusze kazachskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych otworzyli ogień do protestujących górników. Zginęło szesnaście osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Początkowo władze w Astanie próbowały przekonać międzynarodową opinię publiczną, że dążą do wyjaśnienia incydentu. W kilka tygodni później rozpoczęły jednak represje, uniemożliwiając mieszkańcom górniczego miasta udział w wyborach prezydenckich.
Źródło: rferl.org
(LS, BC)