Miedwiediew kontra gruzińscy internauci
W związku z rosyjskim Świętem Obrońcy Ojczyzny, obchodzonym 23 lutego, tysiące Gruzinów postanowiło odwiedzić stronę prezydenta Rosji i zostawić tam pamiątkę.
Głównym celem akcji było zwrócenie uwagi na problem rosyjskiej okupacji Abchazji i Osetii Południowej, które to terytoria zgodnie z prawem międzynarodowym przynależą do Gruzji. Idea związana była również z inną ważną rocznicą przypadającą w końcu lutego. 25 dnia tego miesiąca, w 1921 r., rozpoczęła się trwająca kilkadziesiąt lat sowiecka okupacja Gruzji.
Rezultatem akcji były setki komentarzy pozostawionych na stronach Dmitrija Miedwiediewa na Facebooku oraz LiveJournal. W tekstach tych żądano wyprowadzenia rosyjskich wojsk z gruzińskiego terytorium. Do akcji Gruzinów dołączyli obywatele innych krajów, sprzeciwiający się obecnym działaniom Moskwy na Kaukazie.
Po kilku godzinach administratorzy prezydenckich kont na portalach społecznościowych postanowili zablokować do nich dostęp. Zakaz objął jednak tylko wybranych, w tym… wszystkich użytkowników korzystających z gruzińskich łączy internetowych.
Źródło: pik.tv
(BC)