Kolejna odsłona ukraińsko-rosyjskiej „wojny serowej”
Kijów wzywa Oniszczenkę do wydania oficjalnej odpowiedzi w sprawie ukraińskich serów.
Państwowa Służba Sanitarna i Weterynaryjna Ukraina zwróciła się z pismem do Federalnej Służby ds. Nadzoru w Sferze Obrony Praw Konsumenta oraz Pomyślności Człowieka (Rospotebnadzor) z żądaniem podania oficjalnych danych dotyczących jakości ukraińskich serów przebadanych przez Rosjan. Jak poinformował przewodniczący służby Iwan Bisjuk, Giennadij Oniszczenko skrytykował jakość ukraińskich produktów, ale nie jest jasne, na jakich dokumentach opierała się jego ocena, bowiem podległa mu instytucja nie otrzymała żadnych oficjalnych pism w tej sprawie od strony rosyjskiej. Do czasu otrzymania odpowiednich badań, Ukraińcy będą uważać oskarżenia Oniszczenki za całkowicie nieuzasadnione.
Przypominamy, że kilka dni temu Oniszczenko zagroził, że wprowadzi embargo na ukraińskie produkty żywnościowe. Kiedy Ukraińcy zażądali przeprosin, główny inspektor sanitarny Federacji Rosyjskiej wspomniał, że według badań rosyjskich specjalistów w ostatnim roku pogorszyła się jakość ukraińskich serów. Zapowiedział również, że przebadane zostaną wszystkie ukraińskie produkty mleczne. Warto pamiętać, że trwają ciężkie negocjacje pomiędzy Kijowem a Moskwą, które dotyczą ustalenia nowej ceny na rosyjski gaz. Ukraińcy wykazują nieprzejednaną postawę, obniżyli również swoje zapotrzebowanie na gaz, zastępując go energią z ukraińskiego węgla. Być może więc Kreml postanowił podjąć sprawę żywności, by stworzyć lepszą pozycję negocjacyjną podczas rozmów o cenach gazu.
Źródło: pik.tv
(BC)