Ruszy proces niedoszłego „mordercy Putina”?
Proces Ilji Pjanzina, obywatela Kazachstanu, jednego z dwóch oskarżonych o przygotowanie zamachu na Władimira Putina, rozpocznie się 6 września. Przypomnijmy, że Pjanzin trafił do Moskwy w sierpniu ubiegłego roku, na podstawie ukraińsko-rosyjskiej umowy o ekstradycji. Pjanzin został ujęty w Odessie przez ukraińskie służby w lutym 2012 r., tuż przed wyborami prezydenckimi w Rosji, po eksplozji bomby domowej roboty, w której zginął jego współpracownik.
Ukraińcy nie mogli przekazać Rosjanom głównego oskarżonego w sprawie, podejrzanego o organizację zamachu, pochodzącego z Czeczenii Adama Osmajewa. Na ekstradycję nie zgodził się Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Sprawa „zamachu na Putina” stała się jednym z głównych tematów kampanii prezydenckiej w 2012 r. Według części komentatorów ułatwiła Putinowi zwycięstwo wyborcze. W sprawie pojawiło się wiele niejasności – źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy sugerowały, że celem nazywanej w Rosji „odeską grupą terrorystyczną” organizacji była raczej dywersja ekonomiczna w Moskwie, a nie zamach na konkretnych przedstawicieli rosyjskich władz, z kolei w rosyjskich mediach (Kanał Pierwszy) pojawiła się informacja, że rzekomi zamachowcy przygotowywali atak od 2007 r., bowiem właśnie w tym czasie gromadzili materiały wybuchowe w pobliżu torów kolejowych prowadzących na lotnisko „Wnukowo” w Moskwie.
Sam Ilja Pjanzin zdecydował się najprawdopodobniej współpracować z rosyjskimi służbami, choć nie przyznał się do winy.
Źródło: rferl.org
(Błażej Cecota)