„Zamach na Putina” to mistyfikacja?
Według „Kommiersanta” celem „zamachowców” nie były konkretne osoby spośród rosyjskiego establishmentu, ale „dywersja ekonomiczna”.
Dziennikarze powołują się na źródła w odpowiedzialnych za sprawę organach ukraińskich, najprawdopodobniej w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy. Jednocześnie Igor Skurtow, szef SBU regionu odeskiego, stwierdził, że w ciągu ostatnich dni w prowadzonym śledztwie nie pojawiły się żadne nowe fakty. Być może więc, wspomniana informacja o „dywersji ekonomicznej” znana była od samego początku, a wersja o „zamachu” na Putina powstała w związku z wyborami w Rosji. Warto dodać, że Skurtow próbował (skutecznie) uniknąć odpowiedzi na pytanie, czy SBU znalazła nowych podejrzanych w sprawie.
Jak ustalił „Kommiersant” członkowie „odeskiej grupy terrorystycznej” odbyli serię ćwiczeń w pobliżu Odessy. Kilkukrotnie trenowali zakładanie i detonowanie ładunków wybuchowych. Według informatora dziennikarzy w rękach śledczych znajduje się film na którym nagrano jeden z takich „treningów”. Trudno stwierdzić, dlaczego nikt nie zwrócił na to uwagi wcześniej.
Źródło: pik.tv
(BC)