Incydent na granicy naddniestrzańsko-mołdawskiej: żołnierz rosyjskich „sił pokojowych” zabił młodego Mołdawianina
Do wydarzenia doszło 1 stycznia obok rosyjskiego posterunku na Dniestrze w pobliżu mołdawskiego miasta Vadul-lui-Voda.
Władze Mołdawii oświadczyły, że zbadają przyczyny incydentu i przygotują odpowiednie środki prawne przeciwko Moskwie, której reprezentantem w regionie był wspomniany żołnierz. Według wicepremiera ds. reintegracji Mołdawii Jewgienija Karpowa premier Władimir Fiłat rozpoczął szereg konsultacji w tej sprawie, natomiast koordynacją działań struktur państwowych w kwestii zbadania okoliczności wydarzenia zajmuje się Biuro ds. reintegracji Mołdawii. Sprawą zajmuje się również Prokuratura Generalna Republiki Mołdawii.
Według Rosjan młodzi ludzie poruszający się samochodem łada dwukrotnie próbowali przekroczyć strefę zdemilitaryzowaną i nie reagowali na wezwania żołnierzy „sił pokojowych”. Celem dwóch młodych obywateli Mołdawii była… stacja benzynowa po drugiej stronie Dniestru. Dowódca punktu kontrolnego, znajdującego się na moście prowadzącym do Vadul-lui-Voda, oddał kilka strzałów ostrzegawczych, a następnie strzelił serią z AKS-74 w kierunku pojazdu. Kierowca samochodu został ciężko ranny w plecy. Pomimo, że trafił do szpitala w Kiszyniowie, zmarł. Tymczasem mieszkańcy przygranicznych wsi, w tym Piriti, skąd pochodził zabity, rozpoczęli protesty przeciwko Rosjanom. Twierdzą, że nie jest to pierwszy tego typu incydent na granicy naddniestrzańsko-mołdawskiej. Przedstawiciele protestujących zapowiedzieli, że będą manifestować póki posterunki nie zostaną zlikwidowane.
Źródło: kasparov.ru, regnum.ru
(BC)