Ciąg dalszy niepokojów w Moskwie i Petersburgu
Około 800 osób zostało zatrzymanych wczoraj w Moskwie w związku z ponownymi wystąpieniami członków środowisk nacjonalistycznych przeciwko imigrantom. Szczególnie groźnie wyglądała sytuacja wokół Dworca Kijowskiego. Niepokoje objęły swym zasięgiem również Petersburg - zatrzymanych zostało tam ok. 80 osób.
Przyczyną ponownego wzmożenia się zamieszek była informacja, która pojawiła sie na licznych stronach internetowych, mówiąca iż 15 grudnia odbyć się mają w Moskwie kontrdemonstracje przedstawicieli mniejszości narodowych. W oczekiwaniu na nich zaczęły się gromadzić grupy kibiców oraz członków bojówek nacjonalistycznych, rosyjskie władze podjęły jednak rozliczne działania mające zapobiec eskalacji przemocy. Na miejsca przewidywanych starć zostały wczoraj skierowane dodatkowe oddziały sił porządkowych. W swym wczorajszym apelu do mieszkańców stolicy mer Moskwy Siergiej Sobianin powiedział: „Wezwałbym wszystkie gorące głowy do nie ulegania prowokacjom i wezwaniom do przemocy” (styl oryginalnej wypowiedzi).
Sprawa zamieszek na tle narodowościowym zaczyna jednak zataczać coraz szersze kręgi. Zgodnie z relacją dziennika „Kommiersant” przewodniczący Rady Federacji (izby wyższej rosyjskiego parlamentu) Siergiej Mironow wystąpił nawet z pomysłem utworzenia resortu do spraw narodowościowych (podobne ministerstwo zostało zlikwidowane w 2001 roku, a jego kompetencje przejęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych).
źródło: kommersant.ru, kommersant.ru, 1tv.ru, 1tv.ru
(AJ)
W wydaniu amerykańskim to się nazywało "rasizmem"
Ciekawe komu na rękę te akcje "nibynacjonalistów"?