Władze Moskwy ściągnęły posiłki z Kaukazu?
Według dziennikarzy opozycyjnej „Nowej Gazety” w stolicy kraju pojawiły się oddziały MSW, które zajmują się walką z podziemiem powstańczym na Kaukazie Północnym.
Władze zaprzeczają tym informacjom. Władimir Kołokolcew, który dowodzi operacją „zabezpieczenia wyborów w stolicy”, stwierdził, że Główny Zarząd Spraw Wewnętrznych w Moskwie nie posiada żadnej wiedzy na temat przypadków ściągania posiłków z Kaukazu. Zaprzeczył, jakoby w stolicy pojawiły się oddziały wojskowe, wykorzystywane na co dzień do walki z powstańcami kaukaskimi. Jednocześnie zapewnił, że MSW dysponuje wystarczającymi środkami własnymi dla zabezpieczenia wyborów w stolicy. Odniósł się w ten sposób do podnoszonej przez prasę opozycyjną informacji o sześciu tysiącach funkcjonariuszy OMON-u, którzy przybyli do Moskwy kilka dni temu z regionów południowych i uralskich.
Zastępca mera Moskwy Aleksandr Gorbienko podkreślił z kolei, że władze miasta stoją przed dużym wyzwaniem, jeżeli chcą utrzymać spokój w stolicy w dniach 4 i 5 marca. Gorbienko przypomniał, że 5 marca odbędzie się w mieście około trzydzieści demonstracji. „Trudno stwierdzić ilu dokładnie ludzi weźmie udział w tych wydarzeniach. Dlatego organy ścigania będą działać stosownie do okoliczności” – podkreślił zastępca mera.
Źródło: pik.tv
(BC)