Urna „nie chciała” głosu Miedwiediewa
Do incydentu doszło w komisji numer 2634 w jednej z moskiewskich szkół, gdzie głosował prezydent Rosji.
Prezydent wraz z małżonką Swietłaną przybyli do komisji, która znajduje się w budynku szkoły numer 1118, około 11 czasu moskiewskiego. Po przywitaniu, małżeństwo Miedwiediewów wpisało się do księgi rejestracyjnej wyborców, a następnie z dwoma kartami do głosowania (oprócz prezydenckich w Rosji przeprowadzane są obecnie wybory municypalne) prezydent poszedł zakreślić swojego kandydata do jednej z kabin.
Następnie podszedł do elektronicznej urny. I tutaj nastąpiła niespodzianka. Bowiem urna „odmówiła” przyjęcia głosu Miedwiediewa. Czyżby prezydent głosował nie tak jak należy? Lekko zaskoczony przywódca Rosji postanowił jeszcze raz spróbować wprowadzić swoje karty do urny. Tym razem udało się.
Źródło: pik.tv
(BC)