Szef Roskosmosu zaprzecza jakoby brał udział w bójce
Władimir Popowkin argumentuje, że przecież gdyby takie zdarzenie faktycznie miało miejsce, to podałby się do dymisji. Logiczne, prawda?
Popowkin twierdzi również, że w przeddzień swojej kontuzji przebywał w gabinecie i przyjmował dyrektorów jednostek organizacyjnych Federalnej Agencji Kosmicznej, który czekali, aby spotkać się z nim po kolegium wszystkich szefów Roskosmosu. Zaprzecza więc, że doszło do jakiejkolwiek bójki podczas spotkania w agencyjnej restauracji.
W pierwszej połowie marca Władimir Popowkin, szef FAK-u, trafił do szpitala imienia Nikołaja Burdenki. Rosyjska agencja kosmiczna ogłosiła w oficjalnym komunikacie, że stan zdrowia Popowkina pogorszył się ze względu na dużą dawkę stresu w pracy oraz obowiązki związane z bardzo długimi wyjazdami służbowymi. Problem w tym, że przedstawiciele szpitala poinformowali jednocześnie, że u Popowkina stwierdzono… rany na głowie oraz wstrząs mózgu.
Według mediów szef FAK-u trafił do szpitala po bójce, jaka miała miejsce w siedzibie agencji. Podczas imprezy odbywającej się w urzędowym budynku doszło do wymiany nieparlamentarnych słów pomiędzy Popowkinem a jednym z gości. Według dziennikarzy przyczyną awantury była kobieta, którą obdarzył względami szef agencji. Konkretnie to Anna Wiediszczewa, sekretarz prasowa rosyjskiej agencji kosmicznej, która wcześniej przez wiele lat pracowała jako modelka. Najprawdopodobniej Popowkin otrzymał cios butelką, która spowodowała wspomniane wyżej obrażenia.
Źródło: pik.tv
(BC)