Rosyjska prowokacja wobec Gruzji?
Jak podają kaukaskie media wczoraj wieczorem, w pobliżu budynków gruzińskiej telewizji Imedi odnaleziono dwie bomby.
Jedna z nich znaleziona została na parkingu telewizji, druga w odległości 10-15 metrów od głównego budynku Imedi. Materiał wybuchowy ukryty był w metalowych puszkach. Gruzińskim specjalistom udało się rozbroić ładunki.
Według wstępnych informacji, gruziński wywiad dowiedział się o podłożonych ładunkach od zatrzymanego wcześniej Gogity Arkania. Inne agencje podają, że o materiale wybuchowym powiedział aresztowany niedawno mieszkaniec Abchazji Merab Kolbaja, którego wydania domagały się władze separatystyczne z Suchumi.
Wcześniej jeden z przedstawicieli gruzińskiej opozycji, Nika Laliashvili powiedział, że nie wyklucza rosyjskich prowokacji w Gruzji. Powodem jego prognozy są ostatnie wypowiedzi rządzących Rosją, którzy sugerują, że Tbilisi sponsoruje północnokaukaskie podziemie zbrojne i wchodzi w układy z fundamentalistami islamskimi. Po drugie Laliashivili krytykuje decyzje rządu gruzińskiego, który pozwolił mieszkańcom Północnego Kaukazu wjeżdżać na terytorium kraju bez wiz. „Było to nierozsądne posunięcie” – konkludował gruziński polityk.
Imedi to telewizja, która pokazała film paradokumentalny o zestrzeleniu samolotu Lecha Kaczyńskiego przez Rosjan oraz agresji Federacji na Gruzję. Jego publikacja 13 marca 2010 r. wywołała panikę w Tbilisi.
(BC)
Źródła: pik.tv, kavkaz-uzel.ru, kavkasia.net