Rosjanie zmniejszają produkcję własnych czołgów?
W ostatnich latach Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zakończyło kilka nieudanych projektów produkcji czołgów.
W 2011 roku Ministerstwo Obrony, pomimo wysokich ocen T-90, a nawet zainteresowania samego Władimira Putina, ogłosiło zakończenie zakupów tego czołgu dla armii rosyjskiej. Decyzji towarzyszyła ostra krytyka twórców projektu. W marcu 2011 r. dowódca Wojsk Lądowych generał pułkownik Aleksander Postnikow oświadczył, że T-90 nie może konkurować z czołgami produkowanymi przez państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Chin. T-90 jest również, według Postnikowa, tak drogi, że zamiast jednego T-90 można by kupić trzy czołgi niemieckiej produkcji „Leopard”.
Wiosną 2010 r. ogłoszono zakończenie finansowania projektu Uralskiego Biura Konstrukcyjnego Inżynierii Transportowej, którego zadaniem było opracowanie nowego czołgu T-95 (Obiekt 195). Według ekspertów przyczyną decyzji ministerstwa były zbyt duże koszty projektu. Kilka miesięcy wcześniej przerwano również realizację projektu Omskiego Biura Konstrukcyjnego Inżynierii Transportowej, które zajmowało się budową czołgu „Czarny Orzeł” (modyfikacji T-80U).
Pomimo tak wielu nieudanych prób stworzenia nowej maszyny Rosja pozostaje nadal głównym eksporterem czołgów na świecie. Zgodnie z analizą planów eksportowych przygotowaną przez Centrum Analiz Światowego Handlu Bronią, w latach 2011-2014 Moskwa będzie nada dzierżyła pierwszą pozycję w tym sektorze. Rosyjskie maszyny trafią m.in. do Indii, Algierii, Wenezueli, Syrii, Ugandy, Turkmenistanu, Azerbejdżanu oraz na Cypr.
Źródło: pik.tv
(BC)