Prezydent Kazachstanu: na posterunku w obwodzie Ałmatińskim doszło do „aktu terroru”
Nursułtan Nazarbajew nie ma wątpliwości, że zamordowanie czternastu osób na posterunku „Gornyj” było działaniem inspirowanym politycznie.
Nazarbajew stwierdził, że funkcjonariusze straży granicznej zginęli z powodu „konfliktów wewnętrznych” w Kazachstanie. Niestety, prezydent nie rozwinął swojej myśli i trudno powiedzieć, czy o atak oskarżył coraz silniejszą opozycję demokratyczną, czy też może rozwijające się w kraju tajne ugrupowania islamistyczne. Pomimo intensywnych prac śledczy nie ustalili do tej pory żadnych szczegółów dotyczących dziwnego incydentu.
Na razie nie mogą również liczyć na pomoc jednego ze strażników, który ocalał z masakry. Żołnierz odnalazł się po czterech dniach. Miał przy sobie pistolet. Jak się okazało, przez cały ten czas ukrywał się w jednej z pobliskich jaskiń. Lekarze stwierdzili, że wojskowy znajduje się w stanie szoku psychicznego. Nie chce mówić o tym, co się stało. Jak na razie odrzucono wersję o pijackiej bójce, gdyż w ciałach zamordowanych nie odnaleziono alkoholu. Jedna z uważanych za najbardziej prawdopodobną hipoteza głosi, że wszyscy obecni na posterunku zginęli spaleni podczas snu. Bez jakiejkolwiek walki.
Szczegóły spraw pod linkiem znajdującym się po lewej stronie.
Źródło: pik.tv
(BC)