Prawie 50 moskiewskich demonstrantów trafiło do szpitala
Pomoc medyczna potrzebna była po akcji OMON-u na placu Bołotnym 6 maja.
Dokładna liczba poszkodowanych wśród demonstrantów wyniosła czterdzieści siedem osób. Wiadomo już, że w jednym ze szpitali, który udzielił pomocy rannym opozycjonistom, pojawili się funkcjonariusze z Wydziału ds. Przeciwdziałania Ekstremizmowi w Głównym Zarządzie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Do szpitala trafił też Siergiej Udalcow, lider „Lewego Frontu”. Udalcow został zabrany do placówki medycznej z aresztu „Jakimanka”, gdzie przebywał po zatrzymaniu na placu Bołotnym. Oficjalną przyczyną jest odnowienie problemów z wrzodami żołądka, których opozycjonista nabawił się podczas protestu głodowego z początku tego roku. Pomimo złego stanu zdrowia przywódca lewicowych radykałów został przewieziony ze szpitala do sądu zamoskworieckiego, gdzie odbyła się jego sprawa. Sądzony był także Aleksy Nawalny.
Zwiększyła się liczba poszkodowanych wśród funkcjonariuszy OMON-u i policji. Wcześniejszą liczbę dwudziestu rannych skorygowano i obecnie GZ MSW podaje, że manifestanci ranili dwudziestu dziewięciu policjantów.
Źródło: pik.tv
(BC)