„Nadmorscy partyzanci” walczyli z narkobiznesem?
Jeden z oskarżonych o wystąpienia przeciwko władzy w 2010 r. twierdzi, że „partyzanci” niszczyli plantacje konopi, które znajdowały się pod kontrolą milicji z Kraju Nadmorskiego.
Aleksy Nikitin, oskarżony o udział w działaniach „nadmorskich partyzantów”, udzielił wywiadu Związkowi Adwokatów Rosji „W Obronie Praw Człowieka”. Stwierdził on, że partyzanci nie byli przestępcami, jak próbują to przedstawić lokalne władze, ale „bojownikami przeciwko niesprawiedliwości, skorumpowaniu urzędników, mordercom w mundurach oraz przemytowi narkotyków”. Nikitin wspomniał m.in. że funkcjonariusze miejscowej milicji zajmowali się produkcją narkotyków. „Próbowaliśmy im to uniemożliwić, niszczyliśmy ich plantacje” – podkreślił Nikitin.
Rozmówca Związku przypomniał, że dwa lata wcześniej osobiście złożył do miejscowej prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez milicjantów. Został wtedy aresztowany. Na komisariacie przetrzymywano go przez trzy dni, bijąc i zmuszając do zmiany zeznań.
Latem 2010 r. na Rosyjskim Dalekim Wschodzie miała miejsca operacja specjalna przeciwko tzw. „partyzantom nadmorskim”. Gdy doszło do okrążenia oddziału bojowników, dwóch pośród nich popełniło samobójstwo. Pozostałych czterech zostało oskarżonych o ataki na stróżów prawa. Więcej na ten temat w linku zamieszczonym po lewej stronie.
Źródło: pik.tv
(BC)