Oświadczenie te potwierdza według Pabriksa, że Rosja postrzega UE i NATO jako wroga. „Rosja czuje się zagrożona, kiedy nie może grozić innym” – podkreślił minister. Pabriks zwrócił się do kierownictwa narodowych sił zbrojnych Łotwy o dokonanie oceny „na ile ta wypowiedź ma przełożenie z punktu widzenia zagrożenia bezpieczeństwa”. Zobowiązał się do rozmów na ten temat ze swoimi odpowiednikami w Unii Europejskiej.

„Czy mamy się martwić? Musimy wziąć pod uwagę zmiany postawy ze strony Rosji. Ale Rosja nie w stanie konkurować z NATO. Rosja nie ma takiego ekonomicznego i militarnego potencjału. Szuka wrogów na Zachodzie, a my, kraje bałtyckie, jesteśmy pierwszymi z nich, dlatego należy uważniej przyjrzeć się wypowiedziom takim jak Miedwiediewa” – stwierdził Pabriks.

Minister dostrzega też znaczenie tej wypowiedzi dla wewnętrznych stosunków panujących obecnie w Rosji. „Miedwiediew chce zbliżyć się do pozycji jastrzębia Putina” – konkluduje.

Z kolei szef łotewskiego MSZ Edgars Rinkēvičs stwierdził, że „Łotwa jest zaskoczona treścią i formą wypowiedzi Prezydenta Federacji Rosyjskiej. Nie została ona absolutnie sprowokowana przez NATO lub państwa członkowskie”.

Źródło: pik.tv

(BC)