Korotczenko: w sprawie Arktyki potrzebujemy dyplomacji „stalowej pięści”
„Za plecami rosyjskich dyplomatów, którzy prowadzą pokojowe negocjacje dotyczące przyszłości Arktyki, powinna stać dobrze przygotowana armia” – podkreślił Korotczenko. Według eksperta warunkiem prowadzenia skutecznej dyplomacji w tym newralgicznym rejonie będą inwestycje w siły zbrojne, przede wszystkim flotę. „Po pierwsze potrzebujemy ośmiu wielofunkcyjnych podwodnych okrętów atomowych. Po drugie – wyspecjalizowanych do walki w warunkach arktycznych brygad piechoty.” – wyjaśnił. Według Korotczenki najlepiej prezentuje się w tym aspekcie rosyjskie lotnictwo, które już teraz wykonuje kontrolne loty nad obszarem arktycznym.
Z kolei Władimir Jewsiejew, dyrektor Centrum Badań Wojenno-Politycznych, nie widzi palącej konieczności tworzenia dodatkowych sił przeznaczonych tylko i wyłącznie do walki w warunkach arktycznych. „Myślę, że nie powinniśmy przeceniać ryzyka wybuchu wojny na tym terenie. Co istotne, jeżeli spojrzymy na naszą marynarkę, to Flota Północna jest jej najpotężniejszym związkiem strategicznym” – wyjaśnił. Istnieją jednak obszary, w których Rosja powinna ponieść pewne inwestycje. Zwłaszcza nad przywróceniem funkcjonujących niegdyś baz sowieckich. „Dobrym przykładem jest tu Tiksi (Jakucja), gdzie istniała baza lotnictwa strategicznego. Teraz jej nie ma” – zaznaczył.
Źródło: ria.ru
(Błażej Cecota)