Estończycy potwierdzają informacje Magnickiego
Piret Paukstis, estoński prokurator państwowy, poinformował, że w trakcie prowadzonego dochodzenia potwierdzono, iż zdefraudowane pieniądze trafiły na kilka rachunków otwartych w bankach działających na terytorium Estonii. „Podejrzane transfery miały miejsce w 2008 r. Przez estońskie banki przepłynęło około dziesięciu milionów dolarów. W tej operacji wzięło udział dziesięć rosyjskich podmiotów gospodarczych” – powiedział prokurator.
Jednocześnie Paukstis dodał, że estoński wymiar sprawiedliwości nie zamierza wszczynać sprawy karnej. „Biorąc pod uwagę, że pieniądze trafiły z Estonii do innych państw a właścicielami kont były zagraniczne instytucje komercyjne, zaś transfery zostały dokonane za pośrednictwem internetu, estońska prokuratura nie zamierza wszczynać postępowania karnego” – wyjaśnił. Wcześniej podobne dochodzenia rozpoczęły prokuratury Szwajcarii, Łotwy, Litwy oraz Cypru. Sprawę karną wszczęto natomiast w Rosji, jednak dochodzenie praktycznie umorzono.
Siergiej Magnicki był moskiewskim prawnikiem, który pracował dla amerykańskiej fundacji Hermitage Capital. W 2008 r. został aresztowany pod zarzutem oszustw podatkowych. W listopadzie 2009 r. zmarł w więzieniu (później ujawniono, że został zabity przez strażników). Zarówno jego aresztowanie, jak i śmierć, związane były z ujawnieniem defraudacji ponad pięciu miliardów rubli, która miała miejsce w rosyjskim urzędzie skarbowym. W końcu 2012 r. „sprawa Magnickiego” wywołała kryzys dyplomatycznym pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą. Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na osoby, które figurowały na liście nieuczciwych urzędników sporządzonej przez Magnickiego. Moskwa odpowiedziała nałożeniem sankcji na obywateli amerykańskich oraz słynnym już zakazem adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Wkrótce powstać ma także tzw. „lista Guantanamo”.
Źródło: kasparov.ru
(Błażej Cecota)