Białoruś: Albo praca, albo polityka – wybieraj!
Piotr Migurskij, doktor ekonomii, zaufana osoba Władimira Nieklajewa, został zmuszony do zwolnienia się z Mohylewskiego Państwowego Uniwersytetu Przemysłu Spożywczego z powodu działalności politycznej.
Migurskij mówi, że sam napisał podanie o zwolnienie. Między nim a dyrekcją uczelni została zawarta umowa ustna, zgodnie z którą, jeśli jego działalność polityczna spowoduje nacisk „z góry” na uczelnię, to sam się zwolni.
„Zostałem postawiony przed wyborem. Być może lepiej byłoby zostać – 2 mln rubli pensji piechotą nie chodzą. Ale wtedy złamałbym dane słowo i czułbym się jak łotr w stosunku do rektora i dziekana, których bardzo szanuję” – mówi Migurskij.
„31 stycznia polubownie rozstałem się z wybitnym białoruskim uniwersytetem. Nie mogę nic złego o nim powiedzieć, ale czułem się tam obco. Wokół mnie dochodziło do wielu niezrozumiałych dla mnie rzeczy i dzięki Bogu, że odszedłem w taki sposób, a nie z powodu aresztowania, zaczęto mi bowiem proponować łapówki. Chciano mnie po prostu zamknąć za korupcję, a to byłaby hańba i dla mnie, i dla ruchu >Mów prawdę!<” – uważa wykładowca.
Migurskij zamierza teraz przenieść się do Moskwy, gdyż jest przekonany, że na Białorusi pracy już nie znajdzie.
Źródło: oko.by
(MB)