Spięcie na linii Pekin-Moskwa?
Podczas podróży po Azji Centralnej, która rozpoczęła się 3 września, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping odwiedzi cztery spośród pięciu środkowoazjatyckich krajów: Turkmenistan, Kazachstan, Uzbekistan i Kirgizję. Efektem pierwszego etapu chińskiego tournee jest podpisanie (3 września) umowy z Turkmenistanem na zwiększenie dostaw gazu. Zgodnie z założeniami nowego planu handlowego w ciągu kolejnych siedmiu lat Turkmenistan podniesie poziom dostaw surowca dla chińskich kooperantów o około 65 miliardów metrów sześciennych. „Współpraca energetyczna pomiędzy Chinami a Turkmenistanem powinna służyć za model globalnej kooperacji w sektorze energii” – podkreślił przewodniczący ChRL podczas konferencji w Aszchabadzie, stolicy Turkmenistanu.
Wizyta nie umknęła uwadze zachodnich komentatorów. James Reardon-Anderson, profesor sinologii z Uniwersytetu Georgetown, podkreśla, że wizyta Xi Jinping potwierdza uzyskanie przez Azję Centralną statusu partnera strategicznego Chin. „Xi odwiedzi cztery spośród pięciu krajów tego regionu. To sytuacja bez precedensu. Należy podkreślić jak wiele uwagi i czasu przywódca ChRL poświęca temu regionowi. To tylko potwierdza, jak istotna dla Chin będzie Azja Środkowa w przyszłości” – wyjaśnia naukowiec.
Od 6 do 8 września przewodniczący ChRL będzie przebywał w Kazachstanie. Strategicznym celem tej wizyty jest zapewnienie Chinom dostaw ropy naftowej. Nie jest to zgodne z interesami Moskwy, która chciałaby przejąć kontrolę na kazachskimi surowcami, m.in. w ramach tworzącej się Unii Euroazjatyckiej. Według Reardona-Andersona Nursułtan Nazarbajew, kazachski prezydent, znalazł się w dość komfortowej sytuacji, mogąc podbijać stawkę i grać animozjami chińsko-rosyjskimi.
Te zaś staną się być może bardziej widoczne po ogłoszeniu decyzji kierownictwa Gazpromu z 4 września, które zdecydowało się odłożyć w czasie realizację projektu wschodniej nitki gazociągu „Moc Syberii” (wartego 60 miliardów dolarów), który miał połączyć jakuckie zasoby surowca z odbiorcami w Chinach. Rosyjscy komentatorzy uważają, że jedną z przyczyn podjęcia takiej decyzji jest brak podpisów pod nowym kontraktem na dostawy rosyjskiego gazu do Chin. Negocjacje przedłużają się. Choć początkowo planowano ich zakończenie na czerwiec, to obecnie nie wiadomo, czy w ogóle zakończą się w tym roku.
Źródła: rferl.org, ria.ru
(Błażej Cecota)