Siergiej Ławrow rozżalony
Minister spraw zagranicznych Rosji obwinia Waszyngton. Kolejny raz.
Ławrow postanowił wyrazić rozczarowanie amerykańską polityką. Uczynił to na szczycie WNP w Duszanbe. Miejsce nie jest z pewnością przypadkowe. Wszak od kilku lat trwa rozgrywka pomiędzy Rosją a USA o wpływy w krajach Azji Centralnej, bogate w surowce i istotne, ze względu na strategiczne położenie na styku Rosji, Chin i Iranu, czyli do niedawna bardzo dobrych sojuszników.
Wystąpienie Ławrowa miało być odpowiedzią na postawę Rumunii i Turcji, które zadeklarowały zamiar instalacji na swoim terytorium elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Rosyjski MSZ wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenia, w których wyraził ubolewanie z powodu rumuńskiej i tureckiej decyzji oraz zażądał gwarancji, że tarcza nie zostanie użyta przeciw Rosji.
W Duszanbe Ławrow dodał, że Rosja spotyka się z brakiem chęci współpracy ze strony amerykańskiej. „Szanse są zawsze, póki sprawa nie została zamknięta. Jednak jak dotąd żadnych przesłanek, jakoby oni byli gotowi z nami rozmawiać, nie ma” – zaznaczył rosyjski minister.
Wydaje się, że oświadczenie to powinien przeanalizować prezydent USA Barack Obama. Wszak to on właśnie zapoczątkował proces „resetu” stosunków z Rosją. Ławrow zaś ocenił jego starania jako „brak chęci współpracy”. Wnioski powinny przyjść same.
Źródło: pik.tv
(BC)