Rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce
Dzień 13 grudnia 1981 r., to jedna z najważniejszych, ale i najtragiczniejszych dat w najnowszej historii Polski. Doszło wtedy do przejęcia kontroli nad wszystkimi dziedzinami życia w Polsce przez grupę oddanych Moskwie i interesom sowieckim generałów na czele z Wojciechem Jaruzelskim, Czesławem Kiszczakiem i Florianem Siwickim.
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza była w istocie narzędziem dominacji Związku Sowieckiego nad Polską. Po powstaniu „Solidarności” w 1980 r. na Kremlu sowieccy oficjele zaniepokojeni słabnięciem partii, postanowili, by władzę nad PRL przejęli mundurowi.
Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego zaczęły się już w sierpniu 1980 roku. Były to działania wprost wymierzone w aspiracje wolnościowe Polaków. Potem prace te uległy intensyfikacji (w listopadzie tego roku przygotowano w ramach Komitetu Obrony Kraju wstępne projekty dokumentów związanych z wprowadzeniem stanu wojennego).
W grudniu 1980 r. podczas posiedzenia Biura Politycznego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego omawiano sytuację w Polsce. Akceptowano wprowadzenie w Polsce stanu wojennego, by jak to określono, „powstrzymać” kontrrewolucję. Jednocześnie Jurij Andropow (szef KGB) powiedział wyraźnie: żadnego wprowadzenia naszych wojsk do Polski być nie może. Zadaje to kłam twierdzeniom Jaruzelskiego i jego współpracowników, że ratowali Polskę przed „większym złem” (sowiecką inwazją).
W 1981 r. przygotowania weszły w fazę decydującą. W lutym przeprowadzono grę sztabową dotyczącą sprawdzenia gotowości służb na wypadek wprowadzenia stanu wojennego.
Jaruzelski umacniał swoją pozycję. Skupił w swym ręku taką liczbę stanowisk jakiej nie miał żaden komunistyczny dyktator w Polsce od czasów Bolesława Bieruta. Został premierem (luty 1981), oraz I sekretarzem KC PZPR (październik 1981). Udało mu się także pokonać grupę partyjnych dogmatyków (na czele ze Stefanem Olszowskim).
Mimo, że Sowieci odmawiali zdecydowanie ingerencji i nakazali Jaruzelskiemu stłumienie ruchu „Solidarności” własnymi siłami, ten nie ustawał prosząc o pomoc. Biuro Polityczne KC PZPR decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego podjęło 5 grudnia 1981 r., pozostawiając Jaruzelskiemu ostateczny termin dzienny. Podczas wizyty Wiktora Kulikowa (dowódcy wojsk Układu Warszawskiego) w dniach 7-17 grudnia 1981 r. Jaruzelski wręcz błagał o bratnią pomoc. Wiemy o tym z niedawno ujawnionych notatek Wiktora Anoszkina, adiutanta Kulikowa. Jaruzelski relacjonując przygotowania powiedział do Kulikowa „(…) na przykład Katowice liczą około 4 mln mieszkańców. To taka Finlandia, a wojska – jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej – nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady (…). Sprawa najważniejsza to zaaresztowanie 6000 przeciwników. Wszystkich ich zapewne nie uda się złapać. Oni już zaczynają się chować w zakładach pracy. Tego się obawiam. Uderzenie w puste miejsce jest gorsze niż jego brak. Byłoby to dla nas brzemienne w skutki. Jeśli zdecydujemy się na taki krok, zrobimy to w nocy z piątku na sobotę (11/12 grudnia) lub z soboty na niedzielę (12/13 grudnia) (…). Robotnicy w zakładach pracy mogą strajkować (…). Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRS) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady z wielomilionowym tłumem.”
Tak ekipa Jaruzelskiego traktowała Polaków: jako wrogów z którymi trzeba się rozprawić. Nawet termin stanu wojennego dokładnie konsultowano z Sowietami.
Decydujące przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego podjęto w sobotę 12 grudnia 1981 r. Rozesłano wtedy do komend milicji obywatelskiej szyfrogramy nakazujące rozpoczęcie akcji oraz wprowadzono stan alarmu w jednostkach wojskowych.
Właściwie stan wojenny de facto zaczął się 12 grudnia około 23.30, ale najważniejsze zadania realizowano nazajutrz 13 grudnia 1981 r. Tego dnia nadano przemówienie Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego (najpierw w radiu , a potem w telewizji, nie było żadnych innych programów). Stanął on na czele Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Wtedy to funkcjonariusze MSW, wspierani przez wojsko, dokonali przerwania połączeń telekomunikacyjnych. Obsadzono budynki radia i telewizji, tysiące osób zostały zatrzymane i przewiezione do komend MO, gdzie dokonywano ich internowania (w pierwszym tygodniu stanu wojennego internowano ok. 5000 ludzi). Zajęto budynki „Solidarności”, opanowano główne centra komunikacyjne, skrzyżowania, trasy wylotowe z miast. Na ulice wyjechały czołgi i transportery opancerzone.
Aresztowano przywódców „Solidarności”, w tym Lecha Wałęsę. Wprowadzono godzinę milicyjną (od 22.00 do 6.00), na wyjazdy poza miejsce zamieszkania trzeba było mieć przepustki. Zamknięto stacje benzynowe, lotniska wojskowe i cywilne, zawieszono działalność wszystkich organizacji i stowarzyszeń. Przestała się ukazywać prasa (z wyjątkiem „Trybuny Ludu, „Żołnierza Wolności” i lokalnych dzienników PZPR w każdym województwie). Samo przyjęcie dekretu o stanie wojennym odbyło się z pogwałceniem Konstytucji PRL, bowiem w czasie gdy trwała sesja Sejmu. Tymczasem dekret zatwierdziło 11 z 16 członków Rady Państwa przy sprzeciwie jednego – Ryszarda Reiffa.
Nie wszystkich jednak przywódców opozycji udało się komunistom internować. Prymas Polski Abp Józef Glemp wezwał do spokoju i opanowania. W Gdańsku powstał Komitet Strajkowy na czele z Mirosławem Kurpińskim. Próby organizowania oporu przeciw brutalnej sile podjęli również Władysław Frasyniuk we Wrocławiu oraz Mieczysław Gil w Nowej Hucie. Mimo zakazu strajków pojawiały się one od 14 grudnia w całym kraju. Strajkowało ponad 100 zakładów. Władze dokonywały siłowej pacyfikacji tych wystąpień przy użyciu głównie oddziałów ZOMO. Stłumiono tak strajki m.in. w Stoczni Szczecińskiej, kopalni „Manifest Lipcowy” oraz kopalni „Piast” (strajk zakończył się tu dopiero 28 grudnia).
Najtragiczniejsze były jednak wydarzenia w kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 r. Odziały ZOMO i pluton jednostek specjalnych wdarły się do kopalni i otworzyły ogień do górników (zginęło 9 osób- sześć na miejscu i 3 zmarły w szpitalu). Ostatecznie strajki stłumiono do końca grudnia. Solidarność była zaskoczona i obezwładniona, a potem zdelegalizowana.
Stan wojenny trwał formalnie do 22 lipca 1983 r. Przedłużył on rządy komunistów o kilka lat. Obecnie przywódcy stanu wojennego są sądzeni za udział w związku przestępczym, który wbrew konstytucji PRL doprowadził do wprowadzenia stanu wojennego.
Sebastian Drabik
Stan Wojenny zastal mnie we Wroclawiu.
Straty wsrod najblizszych:
1. Stanislaw Piskorz, asystent na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wroclawskiego, czlonek redakcji tygodnika Solidarnosc Walczaca, zabity w niewyjasnionych okolicznosciach.
2. Dziesiatki internowanych i aresztowanych w stanie wojennym.
3. Setki zatrzyman, rewizji, konfiskat, m.in. samochodu za przewozenie bibuly i wydawnictw podziemnych (Jozef Blalek).
/.../
Dla Tworcow Stanu Wojennego
mam tylko jedno slowo, znane milosnikom westernow - Unforgiven !