Nalczyk: demonstracja pamięci wojny z Rosjanami
Według relacji niezależnych dziennikarzy początek marszu nie zapowiadał tak znacznej liczby uczestników. Większość osób czekała bowiem pod pomnikiem. „Drzewo życia”, gdzie odbył się kilkutysięczny mityng. Kilkaset osób, głównie młodych, przeszło jednak jedną z głównych ulic stolicy Kabardyno-Bałkarii – prospektem Lenina by uczcić ofiary wojen czerkiesko-rosyjskich, zwanych w Polsce Wojnami Kaukaskimi.
Do demonstrantów dołączyli również przedstawiciele rządu i deputowani lokalnego zgromadzenia ustawodawczego. Jak podkreślają niezależne media idea marszu oraz uroczystości upamiętniających ofiary wojny z Rosją zyskują z roku na rok coraz więcej zwolenników. Wielu ludzi wychodzi w ten dzień ubrana w tradycyjne stroje ludowe lub chociażby z zielonymi wstążkami (kolor Czerkiesów) przypiętymi do marynarek czy koszul.
„Przypominamy o Wojnie Kaukaskiej nie dlatego, żeby przedstawić jakiekolwiek pretensje w stosunku do obecnie żyjących, tylko by uczcić pamięć tych, którzy położyli głowy broniąc swojej ojczystej ziemi. Tylko obiektywna ocena tej wojny da nam prawo by spokojnie patrzeć sobie w oczy. Głównym celem jest zaś nie pozostawić tego problemu przyszłym pokoleniom” – powiedział Chauti Sochrokow, przewodniczący Międzynarodowej Asocjacji Czerkieskiej.
W maju 2011 r. gruziński parlament przyjął rezolucję w sprawie uznania rosyjskiego ludobójstwa na narodzie czerkieskim podczas Wojny Kaukaskie z XIX wieku. Według niektórych historyków podczas konfliktu zbrojnego, który trwał od 1817 do 1864 r., Rosjanie wygnali około półtora miliona Czerkiesów. Spośród tej liczby przeżyło jedynie pół miliona.
Źródła: uralistica.com, kavkaz-uzel.ru
(Błażej Cecota)