Łukaszenko odchudza aparat biurokratyczny: nagana czy prawdziwa reforma?
Przyjęcie ukazu nie powinno być zaskoczeniem, gdyż dokument został przygotowany jeszcze w kwietniu. Oficjalnie dotyczy on „optymalizacji systemu organów państwowych i innych organizacji państwowych, a także liczby zatrudnionych w nich pracowników”. Reformę zapowiadano w ubiegłym roku. W październiku 2012 powstała komisja państwowa ds. reformy organów państwowych. W styczniu bieżącego roku Łukaszenko spotkał się z przedstawicielami urzędników i poinformował o konieczności odchudzenia aparatu administracyjnego. Stwierdził również, że zwolnieni nie będą mogli liczyć na dodatkowe świadczenia, czy odszkodowania. Tym, którzy przejdą przez etap oceny dotychczasowej pracy, prezydent obiecał podwyżki.
„Porozumieliśmy się, że minimum będzie to dwadzieścia pięć procent urzędników. Nadszedł ten czas. Jeśli mówimy o debiurokratyzacji, to oczywiste wydaje się, że następuje zmniejszenie liczby personelu urzędniczego. Gdy urzędników jest zbyt wielu, to oni zawsze znajdą sobie możliwości by zajmować się nawet takimi kwestiami, które nie są nam potrzebne i które zasilą system biurokratyczny, przeciwko któremu walczymy” – mówił Łukaszenko jeszcze w styczniu, podczas spotkania z szefem prezydenckiej administracji Andriejem Kobiakowem.
Źródło: regnum.ru
(Błażej Cecota)