Kaukaz: coraz niebezpieczniej
20 maja doszło do podwójnego wybuchu pod budynkiem Federalnej Służby Komorników Sądowych w Machaczkale. Pierwsza eksplozja miała miejsce około godziny 15.15. Po kwadransie, kiedy pojawiła się policja i inne służby ratownicze, doszło do kolejnego wybuchu. Łącznie w zamachu zginęły cztery osoby – dwóch policjantów i dwóch komorników. Czterdzieści cztery osoby są ranne – część na tyle poważnie, że władze wysłały po nie samolot transportowy by przewiózł je do specjalistycznych klinik w Moskwie. To czwarty tzw. podwójny zamach w Dagestanie od początku 2012 r. (wcześniej – w styczniu i maju 2012 r. w Machaczkale oraz w listopadzie 2012 r. w Szamilkale). Metoda ta polega na wywołaniu eksplozji, która ma spowodować przybycie służb bezpieczeństwa i funkcjonariuszy na miejsce zdarzenia. Wtedy bojownicy detonują kolejny ładunek – w ten sposób ich celem są przede wszystkim przedstawiciele władz, a nie ludność cywilna.
Do zamachu samobójczego na funkcjonariuszy państwowych doszło trzy dni wcześniej w Inguszetii. W stanicy Ordżonikidzewskiej wysadził się trzydziestodwuletni Said-Husejn Atnazow. Rannych zostało trzynastu funkcjonariuszy miejscowych organów ścigania.
Rosjanie, czy też służący w rosyjskiej policji czy wojsku mieszkańcy Kaukazu, nie mogą spać spokojnie także w Kabardyno-Bałkarii. Dwudziestego maja zginął tam żołnierz Wojsk Wewnętrznych MSW Rosji. Wojskowy został zabity pod swoim domem w miejscowości Dugułubgej – na ulicy Czterystulecia (odnoszącej się do „zjednoczenia” z Rosją).
Działania bojowników nie pozostają bez odpowiedzi. W Nazraniu, byłej stolicy Inguszetii, wprowadzono stan wyjątkowy. W wyniku starć pomiędzy rosyjskimi funkcjonariuszami a powstańcami zginęło dwóch bojowników.
Źródło: kavkaz-uzel.ru
(Błażej Cecota)