Były zięć prezydenta Nazarbajewa ostrzega przed przekształcaniem Kazachstanu w 'chińskiego satelitę'
Agencja informacyjna „Regnum” przytacza kolejną w ostatnich dniach odezwę byłego zięcia prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa – Rachata Alijewa.
Mieszkający obecnie w Austrii, były ambasador Kazachstanu w tym kraju, Rachat Alijew ostrzega w swoich wystąpieniach przed postępującym, jego zdaniem, podporządkowywaniem środkowoazjatyckiej republiki Chinom.
Alijew, prywatnie były mąż córki Nazarbajewa Darygi, stwierdza nawet, iż 21 lutego, podczas wizyty prezydenta Kazachstanu w Pekinie podpisana została tajna umowa, która przewidywać ma m.in. wydzierżawienie Chinom na okres 99 lat 1 miliona hektarów ziem uprawnych. Dodatkowo, zdaniem cytowanego przez agencję „Regnum” Alijewa, w wypadku wybuchu w Kazachstanie reakcji społecznej analogicznej do tej, jaka ma aktualnie miejsce w szeregu państw arabskich, możliwe jest wkroczenie do kraju nawet 200 tys. żołnierzy chińskich „sił pokojowych”.
Według ostatniego oświadczenia Rachta Alijewa, pod kontrolę chińską mają przejść także złoża i rurociągi naftowe ulokowane we wschodnich obszarach Republiki Kazachskiej.
Media kazachskie konsekwentnie zaprzeczają rewelacjom Alijewa. Do tej pory dziennikarzom agencji informacyjnej „Regnum” nie udało się potwierdzić autentyczności dokumentów przedstawionych przez Alijewa na poparcie swych tez.
Rachat Alijew od 2007 roku znajduje się w opozycji względem obecnie urzędującego prezydenta Kazachstanu. Jest również poszukiwany w tym kraju w związku ze stawianymi mu przez władze zarzutami natury kryminalnej – oskarżany jest, jak przypomina agencja „Regnum”, o udział w uprowadzeniach ludzi.
(AJ)