Wybory w Osetii Południowej zakończą się prestiżową porażką Moskwy?
W wyborach prowadzi Ałła Dżiojewa. Oficjalne wyniki będą znane w ciągu pięciu dni, ponieważ Sąd Najwyższy Osetii Południowej zakazał podawania tej informacji do czasu rozpatrzenia skarg wyborczych.
W mediach pojawiły się spekulacje, że decyzja Sądu Najwyższego podyktowana jest niesprzyjającym wynikiem dla kandydata popieranego przez Moskwę. Faktycznie, skargi zostały złożone przez partię „Jedinstwo”, związaną z ministrem spraw nadzwyczajnych Anatolijem Bibilowem. W dokumentach tych oskarża się zwolenników Ałły Dżiojewej o kupowanie głosów, naciski na wyborców oraz prowadzenie innych nielegalnych działań podczas kampanii. W związku z tym przewodniczący Sądu Najwyższego Acamaz Biczenow oświadczył, że Centralna Komisja Wyborcza nie powinna podawać oficjalnych wyników do czasu wyjaśnienia wspomnianych spraw.
Mimo to przewodnicząca CKW Biełła Plijewa potwierdziła oficjalnie ważność wyborów. Wzięło w nich udział 72 procent wyborców przy wymaganym 30 procentowym minimum. Plijewa podała również wyniki z 87 procent lokali wyborczych. Na Ałłę Dżiojewą głosowało 14 828 osób (56,74 procent), zaś Anatolij Bibilow otrzymał 10 462 głosów (40 procent). Prawie 300 osób głosowało przeciwko obu kandydatom. Na pytania dziennikarzy o decyzję Sądu Najwyższego, Plijewa odpowiedziała, że nie została o niej oficjalnie poinformowana i dowiedziała się o wszystkim z telewizji. Przypominamy, że w nocy przed CKW pojawiły się transportery opancerzone, a w Cchinwali zmobilizowano duże siły policyjno-wojskowe.
(BC)