Ukraina rzuca kolejne wyzwanie – podatek dla rosyjskiej floty czarnomorskiej
W 2010 r. prezydenci obu krajów ustalili, że dzierżawa bazy w Sewastopolu zostanie przedłużona do 2047 r. Teraz Kijów dopowiada: ale nie za darmo.
Podczas spotkania Dmitrija Miedwiediewa i Wiktora Janukowycza przed dwoma laty Ukraina zyskała zniżkę na gaz w zamian za udostępnianie portu na Krymie dla rosyjskiej floty. Zdaje sie, że władze ukraińskie chcą obejść tamtą umowę domagając się nie tylko opłat za rosyjskie obiekty niewyszczególnione w umowie, ale także nałożyć cło na towary przywożone z Rosji na potrzeby floty. Nowe warunki wydają się oczywiste dla partnerów biznesowych, jednak w kontekście ukraińsko – rosyjskich sporów gaz i członkostwo Ukrainy w Unii Eurazjatyckiej (do której Kijów przyłączyć się nie chec), wygląda to na manifestację polityczną.
Strona ukraińska – jak donosi portal regnum.ru – wyraża ubolewanie, że problem gazu nie jest dyskutowany w specjalnie ku temu powołanych obustronnych komisjach. Przypomnijmy, że ceny gazu jakie proponuje Rosja dalekie są od uwarunkowań wolnorynkowych, zważywszy na to, że np. w 2010 r. Polska płaciła nieomal dwa razy więcej za tysiąc metrów sześciennych surowca niż Wielka Brytania.
Źródło: regnum.ru
(JAM)