Ukraina: chcemy europejskich warunków
Rząd Ukrainy nie przyjmuje rosyjskich warunków.
Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew powiedział niedawno w wywiadzie udzielonym dziennikarzom w Soczi, że Ukraina będzie mogła liczyć na zniżki na gaz w zamian za przystąpienie do Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu. „Ukraińcy zawsze proszą o upusty. Myślałem, że poczyniliśmy wobec nich przyjazny krok… Jeśli chcą zniżki, muszą stać się częścią przestrzeni integracji, natomiast jeśli tego nie chcą, muszą przedłożyć nam korzystną dla Rosji ofertę, na przykład taką jak Białorusini, którzy zaproponowali sprzedaż swojego systemu transportu gazu” – uściślił rosyjski przywódca.
Na te niedwuznaczne sugestie odpowiedział 1 września premier Mykoła Azarow podczas spotkania ze studentami Narodowego Uniwersytetu im. Szewczenki w Kijowie. Według ukraińskiego polityka Rosja nie traktuje Ukrainy na równych, europejskich warunkach. „Rosja proponuje nam: przystąpcie do unii celnej, a następnie otrzymacie rabat. My odpowiadamy, że nie trzeba nam żadnych zniżek. Potrzebujemy jedynie normalnej umowy, takiej jaką mogą zawrzeć inne kraje europejskie” – powiedział Azarow.
„Normalna umowa to taka, na mocy której cena powinna być nie wyższa niż na przykład dla Niemiec. A obecnie jest wyższa” – wyjaśnił premier.
Dla nas, Polaków, istotne wydaje się pytanie, czy rząd Donalda Tuska mógłby powołać się, podobnie do ukraińskiego, na europejskie standardy w tym przypadku. Wszak w innych sytuacjach czyni to nader chętnie.
Źródło: pik.tv
(BC)
Dobre pytanie o postawę Tuska.