Terroryzm w Donbasie? Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wydaje oświadczenie
Rano w czwartek 20 stycznia w miasteczku Makiejewka (25 tysięcy mieszkańców) w pobliżu Doniecka doszło do dwóch eksplozji.
Następnie milicja została powiadomiona, że organizatorzy porannych ataków zaminowali pięć punktów w mieście, gdzie zwykle zbierają się mieszkańcy. Zażądali czterech milionów euro, w przeciwnym razie zagrozili detonacją ładunków. Pomimo że pieniądze nie zostały przekazane, do eksplozji nie doszło.
Wydarzenie to wywołało jednak szeroką debatę na Ukrainie. Opozycja oskarżyła władzę, iż zagrożenie atakami terrorystycznymi jest częścią jej „techniki politycznej”. Do tych wypowiedzi odniosła się SB Ukrainy, wydając specjalne oświadczenie: „Sława Bogu, że w rezultacie eksplozji nikt nie stracił życia. Terroryzm – to przede wszystkim ludzkie cierpienie, ból i straty. Dlatego, kto wyraża choćby podejrzenie o stosowanie „technik politycznych” w takim przypadku, jest nieodpowiedzialny, nie wzgardzi niczym, aby przyciągnąć uwagę do swojej osoby”. Po takim wstępie władze SB pochwaliły się podjęciem kompetentnych działań: „Zapewniamy, że posiadamy wszelkie niezbędne narzędzia i doświadczenie do identyfikacji przestępców. Oni będą postawieni przed sądem. Jeszcze raz podkreślamy, że zgodnie z główną wersją wydarzeń powodem dla którego przestępcy zagrozili eksplozjami, była chęć uzyskania pieniężnego okupu”.
Premier Mykoła Azarow zapewnił, że „zagrożenie ponownymi eksplozjami w Makiejewce obecnie nie istnieje”.
(BC)